Ukraina otwiera się na polskiego mięso. Kijów zaproponował właśnie Polsce kupno 25 tysięcy ton mięsa miesięcznie z zerową stawką celną. Teraz obie strony muszą szybko szeroką listę firm, które będą mogły handlować z Ukraińcami.
Ukraina zadeklarowała, że jest zainteresowana kupnem 350 tysięcy ton mięsa rocznie. Brak tego surowca na rynku powoduje, że ceny artykułów mięsnych są bardzo wysokie. To między innymi efekt wysokich ceł który czynił eksport polskich firm nieopłacalnym. Teraz to ma się zmienić. Kijów zaproponował właśnie Polsce ustanowienie bezcłowego 25 tysięcznego kontyngenty na mięso.
Andrzej Dycha, wiceminister rolnictwa: naszym celem jest to, żeby wszystkie zakłady posiadające certyfikat dopuszczenia na rynki unijne, mogły eksportować swoje produkty na rynek ukraiński.
Niestety z tym na razie jest gorzej. Obecnie prawo sprzedaży na Ukrainę ma 35 firm mięsnych. To za mało, aby w pełni wykorzystać cały kontyngent. W pierwszej kolejności lista zakładów ma być poszerzona o 17 firm, które były kontrolowane w lipcu 2007 roku. Kijów czeka tylko na zapewnienie polskiej inspekcji weterynaryjnej, że wszystkie wykryte wtedy niedociągnięcia zostały naprawione. Następnie Ukraińcy przystąpią do kontroli firm, których jeszcze nie odwiedzali.
Ewa Lech, Główny Lekarz Weterynarii: przedstawiciele służb przyjeżdżają w przyszłym tygodniu i będziemy razem z nimi brali udział w kontroli 15 przedsiębiorstw, które mam nadzieję zostaną zatwierdzone przez stronę ukraińską i dalej będziemy rozmawiać o kolejnych zakładach.
Wielką nie wiadomą jest jeszcze data rozpoczęcia eksportu na Ukrainę w ramach bezcłowych kontyngentów. To zależy całkowicie od Kijowa, który musi zmienić swoje wewnętrzne przepisy.