Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Ubyło niewiele zakładów przetwórczych

30 czerwca 2004

Istniały obawy, że duża liczba firm zajmujących się przetwórstwem mięsa i mleka nie sprosta unijnym wymaganiom i trzeba je będzie zamknąć. Tak się, na szczęście, nie stało. Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak odpowiadając w Sejmie 17 czerwca br. na pytania posłów o zmiany ilościowe w tym sektorze przypomniał, że jeszcze na początku 2002 r. spośród 4041 zakładów mięsnych i mleczarskich tylko 69, czyli około 1,5 proc., miało uprawnienia do eksportu swych wyrobów na rynki UE.

Kontrole przeprowadzane w latach 1999–2001 przez inspektorów Komisji Europejskiej wskazywały jak wiele trzeba zrobić, aby poprawił się stan higieniczno-sanitarny naszych zakładów. Konieczna była ich gruntowna modernizacja. Początkowo brakowało na ten cel środków, starano się więc zaciągać kredyty preferencyjne, a gdy uruchomiony został program SAPARD napłynęły wnioski o dofinansowanie inwestycji. Najpierw obowiązywał skromny limit wsparcia w wysokości 4–6 mln zł. Dopiero stosunkowo niedawno powiększony on został do 10 mln zł dla jednej firmy. Warto podkreślić, że wszystkie zakłady, które zgłosiły się w pierwszym terminie do programu SAPARD, pomoc uzyskały. I mogły przyśpieszyć swoje inwestycje.

Ten ogromny wysiłek, szczególnie w ostatnich miesiącach, dał efekty. Sytuacja zmieniła się diametralnie w porównaniu z tym, co było jeszcze rok czy dwa lata temu. Od 1 maja br., z chwilą przystąpienia Polski do UE, 1723 zakłady mają pełne uprawnienia do sprzedaży produkowanej żywności na terenie całej Unii Europejskiej. Po otwarciu granic nastąpił 25–procentowy wzrost eksportu naszych produktów mięsnych i mleczarskich w porównaniu z wynikami osiągniętymi w maju 2003 r. Dziś wspomniane zakłady, po ich gruntownej modernizacji, są jednymi z najnowocześniejszych w Europie. Mogą z powodzeniem konkurować z innymi producentami na jednolitym rynku europejskim.

Jeszcze niedawno mieliśmy duże problemy z zagospodarowaniem nadwyżek drobiu, wieprzowiny i mięsa wołowego. Krajowy rynek nie mógł wszystkiego wchłonąć. Przy rosnącej podaży ceny skupu spadały, rolnicy narzekali, że produkcja staje się nieopłacalna. Mogło się skończyć tym, że byłyby zamykane najmniej rentowne zakłady przetwórcze. Dzięki dostosowaniu się do unijnych standardów, wiele spośród nich ma dziś zamówienia od kontrahentów zagranicznych i może rozwijać eksport.

Na prośbę resortu rolnictwa Komisja Europejska zgodziła się, by 300 firm, które nie zdążyły do dnia akcesji ukończyć swoich inwestycji, zostały dopisane do listy zakładów korzystających z okresu przejściowego. Obecnie jest ich więc łącznie około 700. Okres przejściowy wynosi od pół roku do trzech lat. Większość tych przedsiębiostw deklaruje, że szybciej uwinie się z tym, co ma jeszcze do zrobienia, i poprosi o nadanie unijnych uprawnień eksportowych. Jest ogromny pęd, żeby równać do najlepszych.

Ostatecznie służby weterynaryjne wstrzymały ubój zwierząt w 119 zakładach niespełniających norm unijnych. Część ich może nadal zajmować się przetwarzaniem mięsa. Tylko w 89 przypadkach nastąpiło wstrzymanie całej produkcji, co może oznaczać likwidację firmy. W tej grupie jest 15 mleczarń i 74 zakłady mięsne. Nie dało się ich uratować, bo ich warunki sanitarne były skandaliczne i nie robiono nic, żeby tę złą sytuację poprawić.


POWIĄZANE

Minister Czesław Siekierski spotkał się z przedstawicielami branży spożywczej, k...

W nawiązaniu do publikacji pojawiających się w brytyjskich mediach, z pełną stan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę