Pogoda zamroziła nie tylko handel, ale i ceny. Przetwórcy śledzą teraz prognozy, według których od środy mróz zelżeje. Do tego czasu, każdy radzi sobie jak umie.
Skupy są albo zamknięte, albo przyjeżdża na nie zaledwie kilka osób. Zawodzi przede wszystkim sprzęt, rolnicy nie mogą uruchomić ciągników, innym żal zwierząt, dlatego czekają.
Zakłady mięsne utrzymały stawki z ubiegłego tygodnia, bo jak tłumaczą zmiany nic tu nie pomogą. W najlepszej sytuacji są przetwórnie które mają własne gospodarstwa. Inni korzystają z zapasów, albo kupują towar od wyspecjalizowanych ferm, czyli jednorazowo około 100 tuczników.