Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprywatyzować Zakłady Mięsne w Dębicy – jedną z większych firm tej branży w Podkarpackiem. Jej przejęciem zainteresowana jest przede wszystkim blisko półtysięczna załoga, która aby złożyć ofertę specjalnie utworzyła spółkę pracowniczą.
Ludzie liczą, że wykupując akcje zakładu unikną losu jaki po prywatyzacji
spotkał pracowników rzeszowskiego ResMięsu czy Zakładów Mięsnych w Nisku. Obie
firmy upadły a ludzie nie dostali pensji za kilkanaście miesięcy pracy. Zakłady
Mięsne w Dębicy zatrudniają ponad 400 osób. Tylko konserw produkuje się tu teraz
aż 60 gatunków, zakład nie ma długów, a jego zarząd ciągle inwestuje, Wiadomość
o prywatyzacji zaniepokoiła załogę. Dlatego utworzyli spółkę
pracowniczą.
Spółka złożyła ofertę w Ministerstwie Skarbu.
Najpierw sama, później by mieć większe szanse, ze znalezionym przez siebie
inwestorem, którego na razie nie chce ujawniać. Ma on zapewnić dopływ do zakładu
dodatkowego kapitału.
Zarząd chce przede wszystkim nadal
dostosowywać się do wymogów Unii. Zgodnie z jej normami już wymieniono tu cały
węzeł sanitarny - ze względów higienicznych umywalki nie mają kurków, a toalety
klamek. Wszystko działa na fotokomórki. Prezes liczy, że przywiązując wagę do
takich rzeczy w przyszłości zdobędzie rynki zagraniczne. Ministerstwo Skarbu na
razie ogranicza się do informacji, że odrzucone zostały trzy z czterech
złożonych ofert kupna zakładu.