Większość zakładów rozpoczęło nowy tydzień niższymi cenami skupu trzody. Obniżki nie są duże, bo średnio od 5 do 10 gr. za kilogram. Ale przez dwa ostatnie tygodnie było ich już kilka. Jak mówią w zakładach to chyba już ostatni tydzień spadku cen. Od marca firmy powoli zaczną przygotowywać się do świąt, a to oznacza chwilowy ale jednak wzrost cen.
Logika hodowców często rządzi się swoimi prawami. Kiedy ceny rosną rolnicy przetrzymują zwierzęta licząc na dalsze podwyżki. Kiedy spadają, szturmem ruszają do punktów skupu bojąc się, że będzie jeszcze taniej. Teraz zdaniem ekspertów mamy względną równowagę między podażą a popytem.
Ale jak mówią przedstawiciele dużych firm, to drobni przetwórcy wprowadzają nerwowość na tym rynku. Kiedy świń jest mało podkupują towar płacąc znacznie więcej niż inni, kiedy tak jak teraz mają go za dużo wcale nie przyjeżdżają po żywiec.
Mięsność świń systematycznie rośnie. Teraz w wielu zakładach podstawowa klasa to klas U, w najlepszych firmach klasa S to już około 5 % skupu. Zarówno sprzedaż prosiąt jak i zainteresowanie nimi raczej umiarkowane. Najczęstsza cena to około 300 zł za parę.