Pięciu rosyjskich inspektorów weterynaryjnych i dwóch przedstawicieli Komisji Europejskiej zapoznaje się z polską dokumentacją dotyczącą nadzoru weterynaryjnego nad produkcją zwierzęcą - poinformował we wtorek wiceminister rolnictwa Marek Chrapek.
Rosyjscy eksperci przyjechali do Warszawy w poniedziałek. Trwają rozmowy o tym, czy Polska spełnia unijne standardy nadzoru nad produkcją zwierzęcą - powiedział Chrapek podczas obrad senackiej komisji rolnictwa.
Dodał, że nie wiadomo na razie, jakie zakłady mięsne inspektorzy będą chcieli odwiedzić, po sprawdzeniu dokumentów w resorcie rolnictwa.
Doradca prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z UE Siergiej Jastrzembski oświadczył we wtorek, że Polska i Rosja nie osiągnęły dotychczas "żadnego postępu" w sprawie zniesienia zakazu importu polskiego mięsa. Jak wyjaśnił, chodzi o sprawdzenie produktów, które przewożone są tranzytem przez Polskę.
Chrapek powiedział, że nowelizacja ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego oraz ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt zaostrza kontrolę transportu produktów zwierzęcych z UE do krajów trzecich. We wtorek komisja zajmowała się tą ustawą.
Ustawa przewiduje m.in. plombowanie transportów. Jak zaznaczył Chrapek, celnik w każdej chwili będzie mógł sprawdzić, czy plomby są nie naruszone. Ponadto służby celne będą mogły skontrolować świadectwa weterynaryjne - takie uregulowanie nie jest sprzeczne z unijnymi przepisami, a pozwala na wyeliminowanie wątpliwości, które ma Rosja.
Według wiceministra, świadectwa weterynaryjne wymagane są także w przypadku, gdy produkty pochodzą z innych krajów UE. "My nie możemy na polskiej granicy, zgodnie z unijnymi przepisami, kontrolować produktów z innych krajów, można wprowadzić jedynie obostrzenia w postaci plombowania" - powiedział Chrapek.
W noweli znalazł się także przepis, który mówi, że z zakładu który produkuje na rynek krajowy, tj. nie posiada uprawnień do eksportu, nie można transportować mięsa do zakładu z uprawnieniami.
Rosja wprowadziła zakaz importu polskich produktów spożywczych w listopadzie 2005 roku. Jako powód podała fałszowanie przez polskich eksporterów świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych.