Po dwóch tygodniach oczekiwania Rosjanie odpowiedzieli w końcu na prośby naszych władz, które chcą wyjaśnić sprawę embarga na polską żywność. Ale embargo trwa nadal.
Od momentu zamknięcia przez Moskwę szlabanu dla polskich towarów mięsnych i roślinnych nasze władze nie mają do przekazania dobrych informacji.
- W miejsce naszych eksporterów wchodzą producenci głównie z Ameryki Płd. - Argentyny i Brazylii – mówi Witold Choiński – Związek „Polskie Mięso”
Nadzieje budzi to, że Rosjanie w końcu się odezwali. Chcą poznać szczegóły naszych ustaleń w sprawie fałszowania dokumentów eksportowych oraz działań jakie podjęliśmy, aby więcej do tego nie dopuścić. Dokumentacja zostanie przekazana jeszcze dzisiaj wraz z prośbą o spotkanie szefów polskich i rosyjskich służb weterynaryjnych. Niestety odpowiedź na pytanie kiedy będziemy mogli wrócić na rosyjski rynek wciąż nie jest znana.
Cierpią na tym także rolnicy. Ceny skupu żywca poleciały w dół. Ale zdaniem niektórych to nie efekt rosyjskiego embarga, lecz zmowy zakładów mięsnych.
W ostatnim czasie liczba sfałszowanych świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych wzrosła do 45. Sejm już domaga się ukarania winnych.
Od stycznia do momentu wprowadzenia zakazu eksportu Polska sprzedała do Rosji towary mięsne o wartości 25 milionów euro. Wartość eksportu jabłek i gruszek przekroczyła 80 milionów.