Do ostatniej chwili nie było wiadomo ilu właścicieli będą miały prywatyzowane Zakłady Mięsne PMB w Białymstoku. 31 grudnia, a więc w ostatnim możliwym terminie, spółka pracowników i producentów żywca wpłaciła 2 mln zł za 11% akcji PMB. By spółka nie została wykluczona z prywatyzacji, musiała jednak zadłużyć się u największych akcjonariuszy.
PMB to największe zakłady mięsne na Podlasiu. Zadłużoną na 30 mln zł przetwórnię sprywatyzowano w sierpniu. Pakiet 11% akcji zobowiązała się wykupić spółka Podlaskie Przedsiębiorstwo Mięsne, założona przez pracowników i dostawców żywca do PMB. Ostatecznie z dwóch tysięcy chętnych, udziały wpłaciło niespełna 800 osób, z czego większa ilość to wpłaty zaledwie kilkusetzłotowe.
Nikłe zainteresowanie prywatyzacją spółka tłumaczy niskimi zarobkami w PMB i małymi dochodami rolników. Ponieważ nie wszyscy chętni mieli pieniądze na opłacenie udziałów, spółka pożyczyła milion złotych od dwóch innych udziałowców PMB – białostockich spółek BOS i Biruna. To obecnie najwięksi udziałowcy Zakładów Mięsnych w Białymstoku. W sumie mają 55% kapitału akcyjnego. 1/3 udziałów nadal zachowuje Skarb Państwa.