O problemach Elbląskich Zakładów Mięsnych rozmawialiśmy z przedstawicielem firmy panem Tadeuszem Buczyńskim.
Jakie problemy przeżywa obecnie Państwa Zakład?
Obecnie naszym głównym problemem jest wstrzymanie produkcji. A to z tego powodu, że pod koniec maja tego roku musieliśmy opuścić naszą dotychczasową siedzibę przy ul. Żeromskiego. Za pieniądze otrzymane ze sprzedaży dotychczas zajmowanego terenu musieliśmy zbudować nowy zakład przy ul. Mazurskiej. Jednak prace przy budowie nowego zakładu zostały wstrzymane, ponieważ firma Leclerc, której sprzedaliśmy teren przy ul. Żeromskiego – zalega nam z zapłatą.
Jakie są szanse, że firma Leclerc wywiąże się ze zobowiązań finansowych wobec Państwa Zakładów?
Firma Leclerc zalega nam z zapłatą ostatniej raty za grunty przy ul. Żeromskiego, choć już powinniśmy dostać te pieniądze. Ta sprawa jest obecnie w rękach prawników i liczymy na jej szczęśliwy finał. Tyle, że to trwa, opóźnia prace i przynosi straty.
Czy jest nadzieja na szybkie wznowienie produkcji?
Gdyby Zakłady dzisiaj otrzymały zaległe pieniądze, mogłyby zakończyć inwestycję i wznowić produkcję za około 1,5 miesiąca.
Czy Państwa Zakład bierze pod uwagę zaciągnięcie kredytów na dokończenie inwestycji?
Tak. Szukamy wszelkich możliwości zdobycia pieniędzy na dokończenie inwestycji, bo to wiąże się z rozpoczęciem produkcji, dzięki czemu Zakład zacząłby generować zyski. Jednym z pomysłów jest pozyskanie kredytu, ale w naszych warunkach to nie jest łatwe. Banki nie patrzą na przyszłość firmy, ale na jej przeszłość i na nasze poprzednie problemy finansowe. A do tych przyczynił się fakt, że z 700 pracowników zostało 150. Zostaliśmy zmuszeni do zwolnienia 600 osób, a należne im świadczenia związane z wypowiedzeniem i restrukturyzacją Zakładu pochłonęły 6,5 mln zł. Ale nie zamierzamy się poddawać tylko dlatego, że sytuacja jest trudna.
Dziekuję za rozmowę.