Pasztet, gulasz, mielonka i konserwa tyrolska mają trafić do ubogich – taka jest idea rządowego programu przekazania żywności. Jednak banki żywności i organizacje, które niosą pomoc, obawiają się wtórnego obrotu konserwami.
Puszki wyprodukowane z zapasów Agencji Rynku Rolnego mają trafić do domów
pomocy społecznej, domów dziecka, schronisk dla bezdomnych, domów dziennego
pobytu, ośrodków pomocy społecznej. Produkuje je m.in. szczeciński Agryf z 15
ton wieprzowiny. Pierwszych 400 puszek trafiło już do Monaru-Markot w Policach.
Otrzyma je 17 osób.
Część puszek znajdzie się w paczkach dla
ubogich, którzy korzystają z opieki społecznej. I tutaj pracownicy ośrodka mają
pewne obawy.
Puszki dla
ubogich
– Z doświadczenia wiem, że nie wszyscy są
uczciwi – wyjaśnia Mariusz Woźniak z Monar-Markotu
Zachodniopomorskiego Regionalnego Centrum Pomocy Bliźniemu w Policach. –
Otrzymane konserwy sprzedają, mimo że są oznakowane specjalną etykietą
"Pomoc żywnościowa, nie do sprzedaży”. Dlatego dodatkowo porysuję wieczko, by
puszkami nie można było handlować.
Podobne obawy ma
również Maria Józefowska-Jurga, prezes Koszalińskiego Banku Żywności, który
rozdysponowuje puszki po całym Zachodniopomorskiem. – Ludzie są różni,
zdarzają się patologie – mówi prezes Józefowska-Jurga. –
Wprawdzie jest etykietka, że to pomoc charytatywna, ale zawsze można ją zerwać.
A prywatne stołówki chętnie kupią takie tanie puszki.
Konserwy na talony
Prezes banku żywności zwraca uwagę, że
może zdarzyć się, iż 10-osobowej rodzinie będzie przysługiwało od 10 do 24
kilogramów konserw. Bowiem w placówkach rządowych na jednego członka rodziny
przewiduje się około kilograma konserw, a w pozarządowych 2,4 kilograma. Jej
zdaniem w przypadku takiej ilości mięsa, zawsze ktoś może się skusić i sprzedać
choćby część.
Dlatego w każdym powiecie są lokalni
koordynatorzy, którzy starają się tak zorganizować pomoc, by np. jedna osoba nie
poszła do dwóch instytucji i nie wzięła podwójnej partii
konserw.
– U nas czy ktoś pójdzie do PCK czy MOPS,
najpierw otrzyma specjalny talon – wyjaśnia prezes. – Będzie
musiał go okazać przy odbiorze puszek. Osoby wydające je zaznaczą na talonie
ilość przekazanych konserw.
Natomiast Stanisław
Dalgiewicz, kierownik oddziału pomocy społecznej w wydziale polityki społecznej
Urzędu Wojewódzkiego, ma nadzieję, że przypadki nieuczciwości, będą rzadkością.
–Pracownicy opieki znają swoich podopiecznych i ich sytuację materialną.
Ponadto prowadzą specjalną ewidencję. Pomoc na tej podstawie trafi do właściwych
osób.