Magazynowanie półtusz na rzecz ARR budzi kontrowersje.
Na tym naprawdę można zarobić – jak się okazuje – nie zawsze uczciwie. Agencja kupuje mięso dobrej jakości, natomiast w magazynach jest towar gorszy. Kto wie jak to się dzieje? Gdy Agencja interweniuje na rynku, kupuje wieprzowinę o wysokiej mięsności w klasie "E" i "R". Potem się okazuje, że w magazynach ma także mięso w klasie "O" i "B", którego nikt nie chce kupić. Jak to się dzieje?
W tym jest troszkę racji dlatego, że zarówno w mięsie jak i w innych
produktach musimy przystosować się do standardów stosowanych w Unii – mówi
Ryszard Pazura, prezes ARR.
Prawdą jest, że Agencja nie ma własnych
magazynów. Za przechowywanie półtusz słono płaci. Okazuje się, że nieuczciwi
biznesmeni oszukują.
Wszystko zależy od uczciwości firmy, która
wywiązuje się lub nie z zadania określonego w umowie podpisanej z Agencją Rynku
Rolnego – mówi Przemysław Chabowski z Polskiego Związku Producentów,
Importerów i Eksporterów Mięsa. Gdyby nie ta nieuczciwość wszystko byłoby w
porządku. Ale zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, nie zawsze skuteczne.
Podmioty, które składają oferty i kupują rezerwy od Agencji muszą
egzekwować od podmiotu, który przechowywał te rezerwy, takiej jakości mięsa,
jakie zostało kupione – dodaje Przemysław
Chabowski.
Odpowiedzialność jest po stronie Agencji, ale także tych
przetwórców. My jedziemy na jednym wózku – mówi Ryszard Pazura.
Ten
sam wózek nie oznacza tych samych interesów. W tym rzecz, że w biznesie liczy
się przede wszystkim czas. Tymczasem przed kupnem półtusz z Agencji, należy
sprawdzić w jakiej są klasie. Inaczej może się okazać, że nie da się ich
wyeksportować.
Trzeba wysyłać własnych ludzi, którzy dokonują jakościowej analizy i biorą tylko to, co podlega temu standardowi – mówi członek Polskiego Związku Producentów, Importerów i Eksporterów Mięsa.
Mam nadzieję, że Agencja już w najbliższym czasie zbuduje system
zarządzania jakością rezerw – twierdzi prezes ARR.
Przetwórcy chcą
dobrej jakości mięsa, a Agencja mówi, że tak będzie. Ale przypomina, że dba
także o dochody rolników.