Jeśli sytuacja nie poprawi się to już wkrótce producentów baraniny i jagnięciny będzie można policzyć na palcach jednej ręki – mówią eksperci. A wszystko przez drastyczny spadek opłacalności hodowli owiec.
Spożycie baraniny w Polsce jest minimalne. Dlatego większość krajowej produkcji eksportujemy do Włoch. Niestety za coraz mniejsze pieniądze.
- Ceny były korzystne. Ale przeciętna cena skupu była niższa niż rok wcześniej. Przyczyniły się do tego wyższe uboje w Wielkiej Brytanii i Irlandii- mówi Danuta Zawadzka z IERiGŻ
Niedobór mięsa owczego i jagnięciny w Europie szacowano na 20%. Dlatego wielu hodowców jeszcze kilka lat temu liczyło na poprawę opłacalności. Jednak już dziś wiadomo, że się przeliczyli.
W ciągu kilkunastu lat 5-cio milionowe pogłowie owiec zostało zdziesiątkowane do zaledwie 300 tysięcy.
- Są zbyt kruche podstawy, by sądzić, że długotrwała tendencja spadkowa zmieni się na wzrostową. – uważa Danuta Zawadzka.
Tym bardziej, że przyszły rok przyniesie zmiany w unijnym dotowaniu hodowli owiec. Zdaniem owczarzy to znacznie pogorszy i tak już kiepską ich sytuację.