W minioną środę w późnych godzinach popołudniowych odbyło się w gminie Niemodlin (Opolskie) spotkanie mieszkańców, władz gminnych, wojewódzkich oraz zaproszonych gości z przedstawicielami inwestora - Opolskich Zakładów Drobiarskich - który zamierza zainstalować w Grodźcu i Michałówku wielkoprzemysłową hodowlę trzody chlewnej.
Według mieszkańców, którzy mieliby stać się bezpośrednimi sąsiadami chlewni,
ich życie w tych wsiach zamieniłoby się w horror. Zamiana kurników w chlewnie
umożliwiłaby kolejną inwestycję Animeksowi S.A. - filii amerykańskiego koncernu
Smithfield Foods, ponieważ Animex jest udziałowcem OZD. Rezultatem spotkania w
Niemodlinie było wypracowanie rezolucji sprzeciwiającej się lokalizacji
przemysłowego tuczu trzody chlewnej w Grodźcu i Michałówku.
Wszystko
wskazuje na to, że jeszcze przez najbliższy rok do kurników pośpiesznie
przerabianych na chlewnie nie wjedzie żaden transport macior w celu
zainstalowania matecznego chowu prosiąt.
- Nadal musimy prowadzić
protesty, mimo iż na rok są zawieszone działania inwestora. Jest to bowiem
firma, która w każdej chwili może wznowić działania i wejść do naszych wsi.
Krótko mówiąc, nie wolno nam przestać czuwać i musimy być w każdej chwili zdolni
do obrony na wypadek niespodziewanego wejścia tej firmy. Zaskoczyły nas słowa
prezesa OZD, który powiedział, że "właściwie nie ma większej różnicy między
świnką a kurczaczkiem, a fetor nie będzie wychodził poza płot". My natomiast,
jako rolnicy, jednak dostrzegamy różnicę "między świnką a kurczaczkiem" -
powiedziała Helena Błońska, sołtys Grodźca.
Podczas spotkania w
Niemodlinie radni oraz burmistrz tego miasta i gminy poparli stanowisko
społecznego komitetu oporu, który sprzeciwia się wielkoprzemysłowej produkcji
trzody chlewnej w gminie Niemodlin. Również przedstawiciel wojewody opolskiego
publicznie oświadczył, że jest za tym, aby w Grodźcu i Michałówku nie była
prowadzona przemysłowa hodowla trzody chlewnej. Działania społecznego komitetu
oporu wspierają także władze samorządowe sąsiednich gmin, m.in. Tułowic,
Łambinowic, Korfantowa, a także miejscowi parlamentarzyści, zaproszeni goście
oraz eksperci z dziedziny ochrony środowiska.
- Na spotkaniu było
wielu fachowców, którzy konkretnie odnieśli się do sprawy zainstalowania
wielkoprzemysłowej produkcji trzody chlewnej w tych dwóch opolskich wsiach. W
wyniku dyskusji - jak wszystko na to wskazuje - znaleźliśmy sposób, aby taka
hodowla trzody chlewnej u nas nie miała miejsca. Otóż te dwie wsie znajdują się
w granicach pasa ochronnego Borów Niemodlińskich i musi w tej sprawie być
podjęta specjalna uchwała. Gdyby tak się stało, musi być jeszcze zmieniony plan
zagospodarowania przestrzennego. Cała procedura zmian zajmie trochę czasu,
jednak my nie możemy zaprzestać protestu, gdyż ta firma może w każdej chwili
złamać prawo. Rezolucja została podjęta przez nas z pomocą posłów Jerzego
Czerwińskiego (RKN) i Leszka Korzeniowskiego (PO), którzy mają tę sprawę
podnosić w parlamencie jako związaną z bezpieczeństwem kraju - powiedziała
Elżbieta Stolarczuk, przewodnicząca Społecznego Komitetu Oporu przeciwko
Wielkoprzemysłowej Produkcji Trzody Chlewnej w Gminie
Niemodlin.
Inwestor zarzucił mieszkańcom Grodźca i Michałówka, że
"wyolbrzymiają zagrożenia" płynące z wielkoprzemysłowej produkcji trzody
chlewnej, i zaproponował, aby "spotkać się w Grodźcu i omówić ten
problem".