Wieprzowina z nieusuniętymi ścięgnami, karkówka z krwią, żywiecka bez leżakowania - takie mięso trafia do naszych sklepów. Aż 12,5 procent przebadanego mięsa ma zaniżoną jakość.
- To sporo - przyznaje Władysław Horbacz, dyrektor wojewódzkiej Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Szczecinie, która kontrolowała masarnie.
Inspektorzy skontrolowali 12 zakładów w naszym województwie, m.in. w Mostach, Starym Czarnowie, Dębnie, Złocieńcu, Wałczu i Kaliszu Pomorskim. Na ponad 1700 kilogramów przebadanego mięsa, 205 kg miało zaniżoną jakość. - Brakowało białka, zawyżano tłuszcz lub wodę - dodaje dyrektor Horbacz.
W rzeźni w Mostach inspektorzy natrafili na wieprzowinę bez kości zawierającą nieusunięte ścięgna. W innym zakładzie karkówka z kością zawierała krew. W Karczewie do sklepów sprzedawano kiełbasę żywiecką już po dwóch dniach od produkcji. Tymczasem w przypadku tej wędliny sam okres leżakowania wynosi 3 dni.
Choć producenci zaniżali jakość mięsa, w sklepach było ono sprzedawane po normalnej cenie. Sprawą zajął się już urząd kontroli skarbowej. Nieuczciwi producenci będą musieli zwrócić różnicę w cenie. Inspekcja ukarała niesolidnych rzeźników mandatami.