To była kompleksowa kontrola. Tak Polskie Służby Weterynaryjne oceniają wizytę ukraińskich inspektorów. Od ich opinii zależy czy eksport mięsa na Ukrainę będzie mógł być wznowiony. Mimo zakończonej wizytacji jej wynik nadal nie jest znany. To dodatkowo opóźni powrót polskiego mięsa na tamtejszy rynek. Powrót, w który polscy przedsiębiorcy coraz mniej wierzą.
To była długo oczekiwana wizyta. Dlatego o ewentualnych wpadkach podczas kontroli nie mogło być mowy. – Naszym zdaniem wypełniliśmy już wszystkie warunki do odbudowania eksportu. - uważa Krzysztof Jażdżewski zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Czy strona Ukraińska jest tego samego zdania – nie wiadomo. Brak na ten temat nawet jakichkolwiek przecieków. To może niepokoić. Tym bardziej, że rynek ukraiński wciąż przeżywa kryzys.
Utrzymujące się rosyjskie embargo na tamtejsze mięso powoduję wewnętrzne napięcia. W dodatku, inwestującym tam przedsiębiorcom, wcale nie zależy na polskiej konkurencji. – Tam firmy ze starej Unii inwestują w duże chlewnie. Wiemy, że będą chciały czasu na odbudowę swoich inwestycji. – mówi Piotr Guzowski z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
Dobrze o tym wiedzą polscy przedsiębiorcy, którzy coraz większe partie mięsa wysyłają na Zachód.
Tadeusz Blicharski Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS”: Rynek wschodni jest ważny dla mniejszych hodowców. Mimo, że tamtejszy rynek jest nadal niestabilny to wciąż mało wymagający.
Zakaz importu mięsa i jego wyrobów z Polski, Ukraina wprowadziła pod koniec marca. Powodem jego nałożenia był zarzucany stronie polskiej brak odpowiedniej kontroli nad eksportem mięsa.