W ostatnich dniach znowu nieco spadły. Podaż tuczników jest ostatnio spora, sprowadzana jest dodatkowo wieprzowina z zagranicy. Natomiast zainteresowanie mięsem nie jest duże. Dotyczy to zarówno rynku krajowego, jak i eksportu na wschód. Dlatego ceny - zarówno droższych gatunków, jak i surowców najtańszych - utrzymują się na niskim poziomie.
Nie widać też ożywienia w handlu drobiem. Podaż jest duża, także z importu. Ćwiartki z kurczaka sprowadzane są m.in. z Holandii, mięso mechanicznie odkostnione z Anglii, skórki z UE. Klientów na te produkty na giełdach jest niewielu. Transakcje realizowane są zwykle na rynkach lokalnych. W tym tygodniu świeże kurczaki potaniały o 5 proc.
Nadal droga jest wołowina, zwłaszcza ćwierci z bydła młodego. Na takie notowania ma wpływ duży eksport do Unii.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach sytuacja w obrocie mięsem i drobiem nie zmieni się. Podrożeją one dopiero na kilka tygodni przed Wielkanocą, kiedy zakłady będą przygotowywać świąteczną ofertę.