Klienci szczecińskich sklepów mięsnych z niepokojem obserwują zmieniające się ceny mięsa i wędlin.
Cena mięsa i wędlin z tygodnia na tydzień skacze w górę. Wyroby drożeją, bo dostawy żywca od stycznia maleją, a cena skupu rośnie.
A dzieje się tak za sprawą Unii, w której - jak przypuszcza część handlowców
- mięso ma być droższe, niż obecnie.
Na początku stycznia średnia cena żywca
oscylowała około 3 zł za kilogram, w lutym sięgnęła już 3,20 zł, a obecnie
przekroczyła już 4 zł. Zdaniem specjalistów po 1 maja może sięgnąć nawet grubo
powyżej 5 zł.
Nie wiadomo jak reagować
Pytani o opinię pracownicy dużych i małych zakładów mięsno-wędliniarskich mówią, że wśród ich szefów panuje duża nerwowość spowodowana sytuacją na rynku.
- Ceny idą w górę, a to odbija się na popycie - tłumaczy jeden z
nich.
- Przy niższych cenach wzrastają koszty produkcji, trzeba je więc
podwyższać. Jak są wyższe, spada sprzedaż. A do tego rynek psują hipermarkety,
które oferują mięso i wędliny po cenach nierealnie niskich.
Czy to rzeczywiście strach przed Unią?