Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Mięsne być albo nie być

31 lipca 2003

Z końcem czerwca upłynął czas składania wniosków o przedłużenie okresu potrzebnego chłodniom i firmom z branży przetwórstwa mięsa, mleka, ryb na dostosowanie się do wysokich wymagań sanitarno-weterynaryjnych UE.

Wpłynęło do nas ok. 700 wniosków. Każdy mógł sam ocenić, ile potrzebuje czasu na ewentualne zmodernizowanie i dostosowanie się – powiedział Cezary Organiściak, główny specjalista zajmujący się rozpatrywaniem i przyjmowaniem tych podań w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. 
 
Jeżeli przedsiębiorca uznał, że zdąży dostosować swą firmę do unijnych wymagań przez rok, czyli do 1.05. 2004 r. zakwalifikowany jest do grupy B1. Grupa B2 to firmy mające czas do roku 2007. 
 
Niewywiązanie się w terminie spowoduje ograniczenie wielkości produkcji i zakwalifikowanie do zakładów o małej zdolności produkcyjnej To z kolei może boleśnie odbić się na finansach takiego zakładu – mówi Marian Winiarski, dyrektor Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy. Większość firm, które potrzebują takiego czasu to małe i średnie przedsiębiorstwa. A to oznacza, że w wielu przypadkach będą musiały zaciągnąć kredyty, nierzadko pod zastaw całego zakładu. To z kolei może spowodować utratę płynności finansowej niektórych z nich.
 
A więc albo zaryzykować i zadłużyć się, albo prowadzić firmę jeszcze przez rok. Większość wybrała ten pierwszy wariant.
 
Na kreskę
 
Zakłady, które potrzebują czasu na dostosowanie się do norm UE mają możliwość wzięcia specjalnego kredytu preferencyjnego BR 14. Takich banków, które oferują tę pożyczkę jest w Polsce 11. Są to np. BGŻ, PKO BP, PKO SA. Odsetki wynoszą 4 proc. Kredyt dofinansowywany jest przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. 
 
Trwają prace w Ministerstwie Rolnictwa nad obniżeniem oprocentowania do 2,5 proc. – mówi Winiarski. Jak przyznaje, banki niechętnie udzielają takich kredytów z racji tego, że branża zaliczana jest do grupy wysokiego ryzyka. – Banki żądają od firm poręczenia majątkowego w wysokości 2-3 krotności kwoty, jaką chce pożyczyć przedsiębiorca. Nierzadko kredytobiorca zastawia firmę lub osobisty majątek - dodaje. Przed wizytą w banku należy uzyskać na papierze opinię Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
 
Kredyt można maksymalnie wziąć na 8 lat i starać się w razie kłopotów o maksymalny czas karencji do 3 lat. Przez ten okres płaci się tylko odsetki.
 
Będę musiał pożyczyć z banku 300 tys zł. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na przebudowanie hali ubojowej, będę musiał zrobić też przepustową szatnię z oddzielnym wejściem i wyjściem, a także dobudować pokój dla zakładowego lekarza weterynarii – opowiada Czesław Ciemnicki współwłaściciel Carpexim Zakładów Mięsnych Czesław Ciemnicki z Gilina. Jego zakład zatrudnia do 20 osób. 
 
W zupełnie innej sytuacji jest zakład z Suwałk zatrudniający ponad 700 osób. My już mamy wszystkie uprawnienia eksportowe i do Unii i na wschód – wyjaśnia Artur Świderski, główny ekonomista z Suwalskich Zakładów Drobiarskich sp.zo.o.
 
Eksportowe pozwolenie oznacza, że zakład spełnia wszystkie wymogi sanitarno-weterynaryjne UE. Przedsiębiorstw zakwalifikowanych do grupy A (czyli spełniających wymogi sanitarno-weterynaryjne UE) jest 90. Jest też 1600 zakładów, które w ogóle nie wystąpiły z wnioskiem o okres przejściowy. To firmy wyeksploatowane technicznie i technologicznie, nierzadko z mocno zdewastowanymi budynkami. Te na pewno znikną po akcesji.
 
Dostosowujący się może skorzystać z popularnego programu SAPARD. Aby jednak dostać do 50 proc. grantu, trzeba najpierw samemu wyłożyć środki na inwestycję, a dopiero później starać się o zwrot poniesionych kosztów z unijnych funduszy. Ci, którzy nie mają pełnej kwoty, mogą skorzystać z kredytu pomostowego oprocentowanego od 8 do 8,5 proc.. Maksymalny okres kredytowania to 8 lat. 
 
Wóz albo przewóz
 
Ponieważ ci, którzy chcą się dostosować i spełniać wymogi to z reguły małe i średnie przedsiębiorstwa, większość z nich będzie musiała się zapożyczyć. To z kolei w powiązaniu z nie najlepszą kondycją takich firm w Polsce może spowodować ich upadłość. Do tego jeszcze trzeba pamiętać o konkurencji z takimi samymi firmami z krajów UE, jakie mogą pojawić się na naszym rynku po akcesji. Jak będzie rzeczywiście, okaże się już niedługo.
 
Trzeba jednak przyznać, że proces dostosowawczy będzie korzystny dla klienta, którego rzadziej będą spotykały przykre niespodzianki.


POWIĄZANE

Minister Czesław Siekierski spotkał się z przedstawicielami branży spożywczej, k...

W nawiązaniu do publikacji pojawiających się w brytyjskich mediach, z pełną stan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę