Zakupy przedświąteczne nie były tej wiosny tak duże, jak na to liczyli dostawcy mięsa. W rezultacie z magazynów zniknęły jedynie zapasy szynek i schabów. Nadal są one jednak wypełnione tanim mięsem wieprzowym, a także wołowym i drobiem.
Ogromnym problemem jest nadmiar mięs drobnych, podrobów. Towar ten zajmuje powierzchnię składową, blokując środki finansowe, a zakładom brakuje ich na bieżące potrzeby.
Rozwiązaniem byłby wzrost eksportu na wschód, ale na to się na razie nie zanosi. Mimo że ceny są bardzo niskie. Ale odbiorcy z Rosji, Ukrainy czy Białorusi mają konkurencyjne oferty z krajów zachodnich.
Przewaga podaży nad popytem utrzymuje się od wielu miesięcy na rynku wołowiny Dostawy tego mięsa powinny wkrótce zmniejszyć się. Zwykle bowiem; gdy bydło wychodzi na pastwiska, mniej sztuk trafia do rzeźni.
Świąteczna sprzedaż nie rozładowała też zapasów drobiu. Mimo że w ubiegłym tygodniu kurczaki i indyki były w niektórych sklepach bardzo tanie, popyt był umiarkowany. Powodzenie miały przede wszystkim piersi z kurczaka i z indyka.