Ponad miesiąc temu w prasie pojawiły się informacje, że do bydgoskiej prokuratury wpłynęło doniesienie o popełnieniu przestępstwa niegospodarności w spółce. Doniesienie to złożyły Urząd Kontroli Skarbowej oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kłopoty zakładów rozpoczęły się już w połowie ubiegłego roku, gdy firma nie mogła uregulować należności za żywiec.
Obecnie zadłużenie zakładów mięsnych w Bydgoszczy wynosi siedem milionów złotych. Ponad milion to zobowiązania wobec kilkuset rolników dostarczających tuczniki. Kilka dni temu zakłady Byd-meat złożyły do sądu wniosek o rozpoczęcie postępowania układowego. Informacja ta błyskawicznie rozeszła się wśród rolników. Kilkudziesięciu z nich spotkało się w poniedziałek pod bramą przedsiębiorstwa. Rozmawiał z nimi jeden z dyrektorów, ale jego propozycje spłaty długów uznano za niepoważne.
Zakład nie płaci rolnikom od wielu miesięcy. Ryszardowi Chojnackiemu z Otorowa Byd-Meat jest winny 13 tysięcy złotych. Rolnik ma faktury jeszcze z listopada, faktury a konto których zapłacił już podatek. Wśród wierzycieli są też firmy świadczące usługi transportowe. Pani Grażyna Przybylska, której zakłady są winne 10 tysięcy złotych jest na skraju bankructwa.
Zarząd firmy przekonuje, że zakład może uratować tylko tylko postępowanie układowe. Rolnicy nie wierzą w zapewnienia dyrekcji. Po spotkaniu na kilka minut zablokowali wjazd do firmy. Zapowiadają kolejne akcje.