Wielkopolscy rolnicy wbrew prawu handlują krowami chorymi na białaczkę. Dlaczego? Bo państwo, choć ma taki obowiązek, nie kupuje od nich bydła.
Według dziennika, najgorzej jest w powiecie wągrowieckim. Białaczkę ma 800 krów. W całym województwie chorych jest 7 tysięcy. Służby weterynaryjne mają obowiązek dofinansować wykup chorego bydła. Krowa z białaczką może być sprzedana jedynie do rzeźni.
Powinny, ale nie dopłacają. Rolnicy sprzedają więc chore krowy na własną rękę. Za handel chorymi zwierzętami zostało już ukaranych przez sąd trzydziestu rolników z okolic Wągrowca i Chodzieży.
Białaczka u bydła jest chorobą znaną od bardzo dawna. Wywołuje ją wirus. Do zakażenia bydła dochodzi poprzez kontakt z krwią chorego zwierzęcia, może to być nawet drobne skaleczenie. Z badań wynika, że choroba nie jest groźna dla ludzi - podkreśla "Rz".