Konflikt we wsi Chłopowo koło Myśliborza. 20 miejsc pracy i ferma norek albo nieskazitelnie czysta, ekologiczna wieś i bezrobocie. Decyzja należy do mieszkańców. Co ciekawe, jeszcze niedawno nikt nie chciał fermy. Tymczasem na niedzielnym spotkaniu okazało się, że jednak znaleźli się zwolennicy.
Wojna o fermę norek w Chłopowie trwa trzy lata. Teren należący do
holenderskiego inwestora nie jest w samej wsi, a hodowca zapewnia, że norki nie
są uciążliwe. Mimo to do tej pory wszyscy mieszkańcy nie zgadzali się na budowę.
W styczniu Holender zaprosił ich do Giżyna, gdzie też ma fermę norek. I część
mieszkańców zmieniła zdanie - zgadzają się na inwestycję. W niedzielę
przekonywali przeciwników. Kiedyś był lista na którą wpisywali się przeciwnicy
fermie.
Teraz powstała druga lista. Wpisują się ci, którzy są za
inwestycją. Inwestor obiecuje, że tylko przy budowie pracować będzie
kilkadziesiąt osób. Stałe zatrudnienie ma mieć minimum 20 osób. Mieszkańcy
Chłopowa mają jeszcze czas do namysłu. Na razie holenderska firma wystąpiła do
gminy z wnioskiem o pozwolenie na budowę. Inwestor chce też jeszcze raz zaprosić
Chłopowian do Giżyna. Tym razem latem.