Rosyjskie i ukraińskie "nie" dla naszego mięsa nie zaszkodziło rodzimym firmom. W 2006 roku wyeksportują więcej niż przed rokiem i wiele wskazuje na to, że najbliższe miesiące nie będą gorsze
Minął już rok od czasu, gdy Rosja zamknęła granice przed polskim mięsem. Od marca nie możemy sprzedawać go także na Ukrainę. Mimo to dobra koniunktura w branży trwa. Ten rok firmy zamkną przychodami na poziomie 27 mld zł, o 6 proc. wyższymi niż w 2005 roku. W przyszłym roku przychody branży powinny sięgnąć 30 mld zł - szacuje profesor Roman Urban z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Duda przejmuje i eksportuje
Obroty idą w górę nie tylko dlatego, że zwiększają się nasze wydatki na mięso (średnio w tym roku zjemy 75 kilogramów wołowiny, wieprzowiny i drobiu, o cztery kilogramy więcej niż w 2005 roku). Zakłady mięsne uzyskują także coraz więcej z eksportu. Szacuje się, że w 2006 roku za granicą sprzedamy wołowinę i wieprzowinę za ponad 670 mln euro. To o prawie 160 mln euro więcej niż w 2005 roku.
- Do szukania nowych rynków zbytu zmobilizowało nas embargo - przyznaje Roman Miller, wiceprezes giełdowego Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. W ciągu trzech kwartałów tego roku spółka wyeksportowała towary za 140 mln zł. To o połowę więcej niż rok wcześniej. Ostatnio podpisała kontrakty na eksport wieprzowiny i produktów z tego mięsa do Japonii i Korei Południowej. Łączna wartość dostaw do końca 2008 roku wyniesie 27 mln dolarów (ok. 80 mln złotych).
Koncern nie będzie miał problemów z realizacją kontraktu. W środę poinformował, że za 95 mln złotych kupi Zakłady Mięsne Biernacki zajmujące się ubojem oraz rozbiorem wołowiny i wieprzowiny, a także ich magazynowaniem. Za kolejne 27,5 mln zł przejmie Stół Polski, producenta markowych wędlin i drugiego w województwie mazowieckim dystrybutora mięsa i przetworów.
Do sklepów na Dalekim Wschodzie
Daleki Wschód docenia nie tylko PKM Duda. Między innymi dzięki wejściu na rynki Japonii i Korei Południowej w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku eksport Grupy Animex był o 16 proc. większy niż w ubiegłym roku.
- Rynki azjatyckie są atrakcyjne dla polskich producentów ze względu na wysokie ceny - uważa profesor Roman Urban. W ciągu trzech kwartałów tego roku wartość eksportu mięsa do Korei Południowej wyniosła ok. 22 mln euro i była o 65 proc. wyższa niż przed rokiem.
Od początku tego roku kilkadziesiąt polskich firm może eksportować wieprzowinę do Japonii. Handel z tym krajem dopiero się zaczyna, dlatego do tej pory wysłaliśmy tam mięso za 100 tys. euro. Na Japonii i Korei Południowej na pewno się nie skończy. Polska zabiega m.in. o to, aby granice dla naszego mięsa otworzyły także Chiny.
Z powodu rosyjskiego i ukraińskiego embarga wzrosło także znaczenie naszego największego partnera - Unii Europejskiej (trafia tam 60 proc. eksportowanego przez nas mięsa). - Zainwestowaliśmy 2,5 mln euro w nowoczesne linie produkcyjne, dzięki temu możemy sprzedawać więcej do takich krajów, jak Włochy, Francja czy Portugalia - mówi " Rz" Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych Łmeat. To pozwoliło firmie zwiększyć przychody z eksportu, mimo że straciła rynek rosyjski, gdzie rocznie sprzedawała towary za 30 - 40 mln zł. W 2006 roku wartość eksportu Łmeatu wzrośnie o 50 proc., do ok. 170 mln zł.