Upływa termin przydatności do spożycia ćwierćtusz wołowych, które znajdują się w zasobach Agencji Rynku Rolnego. Agencja próbowała się ich pozbyć obniżając cenę, ale nie na wiele się to zdało. Problem pozostał i dwuletnia wołowina też. Jakie to rodzi konsekwencje?
Po pierwsze nieporozumienia. Nieoficjalnie wiadomo, że kilka z największych
polskich firm mięsnych – w tym Sokołów – postanowiło wycofać się z zakupów
agencyjnej wołowiny. Zmusiły ich do tego przykre doświadczenia. Otóż jakość
towaru można sprawdzić tylko na rampie magazynu. Trudno ocenić walory wołowiny,
która jest zamrożona w –28 stopniach Celsjusza. Dopiero po rozmrożeniu okazywała
ona się wyjątkowo złej jakości. I trudno się dziwić skoro w chłodniach
przeleżała dwa lata.
Tymczasem Agencja Rynku Rolnego problemu nie widzi.
Twierdzi, że odnotowano tylko jeden przypadek zakwestionowania jakości
odebranych ćwierćtusz wołowych, ale reklamacja ta została odrzucona. Tymczasem
wiadomo, że to nie jedyna sprawa, a problem dotyczy nie tylko
wołowiny.