Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Czy protesty rolników pomogą?

10 lutego 2003

Świńska górka jest powodem protestu rolników, którzy w ten sposób chcą zmusić rząd do interwencji na rynku wieprzowiny. Prawdopodobnie już we wtorek zostaną podwyższone interwencyjne ceny skupu świń.

Sytuacja na rynku wieprzowiny jest dramatyczna – świń jest tak dużo, że ceny skupu w niektórych rejonach kraju spadły poniżej kosztów produkcji. Na południu kraju za kilogram żywca rolnicy dostają 2,5 zł, a przeciętna krajowa to 2,7-2,8 zł/kg. Do tego z powodu nadmiaru mięsa na rynku wiele zakładów mięsnych ogranicza ubój zwierząt. 

Już w zeszłym tygodniu rolnicze związku domagały się od rządu interwencyjnego skupu wieprzowiny po 3,3 zł za kg (w przeliczeniu na żywe świnie, bowiem Agencja Rynku Rolnego skupuje półtusze wieprzowe). W czwartek wicepremier Jarosław Kalinowski obiecał związkowcom, że na najbliższym posiedzeniu rządu, czyli we wtorek zaproponuje przeprowadzenie skupu interwencyjnego po 3,2 zł za kg żywca.

To, że na wiosnę 2003 r. rolnicy z powodu wieprzowiny wyjdą na drogi prof. Jan Małkowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa przewidywał już przed rokiem. Świń mamy bowiem za dużo już od końca 2001 r., a interwencja jaką w związku z tym na rynku wieprzowiny prowadziła Agencja Rynku Rolnego tylko zachęcała rolników do hodowli, zamiast ją hamować. Gdy ceny spadały, ARR skupowała półtusze wieprzowe płacąc za nie sporo powyżej kosztów produkcji. 

W styczniu 2001 r. rolnicy dostawali po 4,5-4,7 zł za kilogram, w styczniu 2002 r. już niecałe 4 zł. Na wiosnę 2002 r. ARR ustaliła więc cenę interwencyjną po ok. 3,6-3,7 zł za kilogram, w przeliczeniu na żywe świnie. Zdaniem wielu ekspertów rolnicy odebrali to jako sygnał zachęcający do rozwoju hodowli. Opłacalność, zdaniem prof. Małkowskiego zapewnia cena skupu na poziomie 3-3,1 zł za kg żywej świni. Lepiej wychodzą na tym rolnicy, którzy hodują świnie na paszach pochodzących z własnego gospodarstwa, a także drobni rolnicy którzy nie zatrudniają nikogo do pracy, a kosztów własnej pracy nie liczą.

I stało się zgodnie z prognozami – magazyny mamy pełne zamrożonego mięsa, którego trudno się pozbyć, bo na świecie jest silna konkurencja, a chlewnie pełne są świń, z którymi rolnicy nie wiedzą co zrobić.

Te góry mięsa mogą wzrosnąć jeszcze bardziej w najbliższych miesiącach, bo chociaż ceny skupu spadły, to rolnicy wcale z hodowli się nie wycofują. Po pierwsze dlatego, że szybko nie da się tego zrobić – nie zawozi się do rzeźni macior prośnych ani prosiąt, na wyhamowanie produkcji potrzeba czasu. 

A po drugie na wsi niewiele jest obecnie możliwości zarobienia większych pieniędzy niż na świniach – więc rolnicy narzekają na ceny, ale świnie hodują licząc na szybką poprawę. A jeśli jeszcze do tego ceny pasz spadną (a takie są prognozy) to opłacalność hodowli świń się poprawi. Niższe o 10 zł na tonie ceny interwencyjne na pszenicę i żyto ustaliła już ARR, a one decydują o cenach rynkowych. Sytuację mógłby tylko zmienić ewentualny duży nieurodzaj zbóż.

Agencja Rynku Rolnego, która kupiła drogo i teraz rzuca na giełdy co wtorek swoje zapasy o połowę taniej niż kupiła, nie może się wieprzowiny pozbyć. Mrożone mięso znacznie trudniej się sprzedaje, więc przy dość niskich obecnych cenach świeżego towaru kupców na zapasy agencji brakuje. Najlepiej byłoby wieprzowinę wyeksportować, ale z tym też jest kłopot. "Górka świńska" dotknęła nie tylko Polskę – nadwyżki są w Unii i USA. 

W Unii ceny spadły o 30 proc., a w Stanach za kg żywca płacą niewiele ponad 60 centów (czyli ok. 2,5 zł za kg). Mamy więc silną konkurencję na wschodnich rynkach. W rezultacie w zeszłym roku mieliśmy ujemne saldo w obrotach z zagranicą - sprowadziliśmy do kraju 52 tys. ton wieprzowiny, a sprzedaliśmy tylko 42 tys. ton.W tym roku może być nieco lepiej, mimo iż Rosja ogłosiła w styczniu wprowadzenie ograniczenia na import wieprzowiny. 

Ale po raz pierwszy nasz rząd wprowadził dopłaty do eksportu świeżego, schłodzonego mięsa. Do każdego wyeksportowanego kilograma zakłady mięsne, które mają uprawnienia eksportowe będą otrzymywały po 2,3 zł. Na ten cel rząd ma przeznaczyć ok. 95 mln zł, co pozwoli wyeksportować ok. 40 tys. ton mięsa. 

To była jedynie słuszna decyzja, nasz związek od trzech lat namawiał rząd, by zamiast interwencyjnego skupu jaki prowadzi ARR stosować dopłaty do eksportu schłodzonego mięsa. Tylko tak można upłynnić obrót wieprzowiną – mówi Stanisław Zięba, sekretarz Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa.

W pierwszym półroczu eksperci spodziewają się nadwyżki wieprzowiny na poziomie ok. 150 tys. ton. Jeśli ARR skupi 50 tys. ton półtusz, co Komitet Rady Ministrów ma zaproponować na najbliższym posiedzeniu rządu po średniej cenie 4,62 zł za kg (co w przeliczeniu na żywiec wyniesie przeciętnie ok. 3,05 zł za kg) to na ten cel potrzeba będzie ok. 230 mln zł.


POWIĄZANE

Minister Czesław Siekierski spotkał się z przedstawicielami branży spożywczej, k...

W nawiązaniu do publikacji pojawiających się w brytyjskich mediach, z pełną stan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę