Spadają ceny w Europie, spada i zainteresowanie polską wołowiną. Hiszpanie i Włosi zamawiają mniej ze względu na sezon wakacyjny, ale naszym handlowcom nie sprzyja też niski kurs euro. Efektem całej sytuacji są obniżki w punktach skupu. Jeszcze przed miesiącem za buhaje sporo firm płaciło 5 złotych za kilogram.
Teraz tylko nieliczne w większości zakładów maksymalne stawki sięgają 4 i pół złotego. Podaż jest mała, bo przy spadających cenach towar sprzedają tylko ci, co muszą. Reszta czeka na przełom sierpnia i września kiedy popyt powinien wrócić do normy. Ale przy niewielkim zainteresowaniu wołowiną nawet pustki w punktach skupu nie są żadnym problemem – komentują przetwórcy.
Największe różniece w cenach krów rzeźnych. Zakłady, które nie potrzebują tego towaru płacą za krowy niewiele ponad 2 złote za kilogram. Podczas gdy w firmach z kontraktami eksportowymi stawki zró1)nały się prawie z cenami buhajów.
Podaż zwierząt na targowiskach skromna. Za krowę mleczną trzeba zapłacić około 2 – 3 tysięcy złotych. Cielęta kosztują od kilku do kilkunastu złotych za kilogram.