Przedwczoraj żadnych ruchów, wczoraj nieśmiałe sondowanie rynku – handel mięsem na giełdach towarowych jeszcze nie podźwignął się ze świątecznego marazmu. I przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, aby mogło być inaczej. W wielu magazynach wciąż zalegają ogromne ilości mrożonego mięsa.
Od najtańszych elementów po te najbardziej szlachetne. I mimo możliwości negocjowania atrakcyjnych cen, chłodnie wcale nie pustoszeją. Na przykład bardzo wysokiej klasy szynkę bez kości można kupić za niewiele ponad 9 złotych za kilogram, a i tak nie przyciąga to chętnych. Firmy gotowe są robić wszystko, aby pozbyć się towaru, bo koszty magazynowania stają się niewspółmierne do wątpliwych zysków.
W dalszym ciągu ogromnym, nierozwiązywalnym wręcz problemem są rosnące ilości tłuszczów i podrobów. Dopóki nie będzie handlu ze wschodem, może być tylko gorzej – komentują maklerzy.