Rynek mięsa wołowego i cielęcego jest drugim co do wielkości sektorem produkcji rolnej Wspólnoty. Prym na tym rynku wiodą: Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Hiszpania. W ubiegłym roku na Wspólną Politykę Rolną wydano 44 mld. euro. Największe wsparcie otrzymali producenci zbóż, ale zaraz za nimi w kolejce do unijnej kasy znaleźli się hodowcy bydła. Każde 13 ze 100 euro przeznaczonych na rolnictwo otrzymali ci farmerzy, którzy zajmują się właśnie produkcją bydła opasowego.
W ostatnich latach w wyniku reformy Wspólnej Polityki Rolnej Unia stopniowo obniżała ceny interwencyjne wołowiny, zwiększała natomiast wysokość dopłat na sztukę. Wprowadziła nowe dopłaty - premie. Mają one wspierać rolników specjalizujących się w produkcji żywca wołowego, pomóc zrekompensować obniżki cen i zachęcić do ekstensyfikacji produkcji, czyli zmniejszania obsady na hektar. Hodowlą bydła mięsnego w Unii zajmują się często producenci gospodarujący na obszarach o mniej korzystnych warunkach i do nich właśnie skierowana jest ta forma pomocy. Produkcja wołowiny i cielęciny krajów Unii stanowi 13% światowej produkcji tego mięsa. Ale w ostatnich latach - m.in. z powodu kryzysu związanego z BSE - produkcja wołowiny w Unii zmalała. Dziś w większości europejskich sklepów można natknąć się na taką informację: "mięso pochodzi z młodych zwierząt - do drugiego roku życia".