Fabryka żelatyny w Brodnicy po kilku latach zapaści i zwycięskiej walce o zakład z Kazimierzem Grabkiem "królem żelatyny", zaczyna odbijać się od dna.
Nadeszły lepsze czasy – mówi Marek Hildebrandt - współwłaściciel. Lepsze czasy to pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych i 50 ton produkcji żelatyny w miesiącu oraz inwestycje. W zeszłym roku wydano na nie1 mln zł.
W Brodnicy narzekają tylko na ogromną niestabilność rynku surowca. Np. jeszcze rok temu skóry wieprzowe do produkcji żelatyny osiągały cenę 2,40 zł za kg, teraz kilogram można kupić nawet za 30 gr. Trudno w tej sytuacji cokolwiek planować. Jednak póki co, Brodnicka Żelatyna nie boi się konkurencji.
Na razie spółka pracownicza zarządzająca firmą razem z inwestorem strategicznym, powoli spłaca Skarbowi Państwa zobowiązania leasingowe. Po ich uregulowaniu zakład zostanie ostatecznie przekazany spółce.