Brazylia spędza sen z powiek wielkim eksporterom mięsa. Przez lata nazywano ją „śpiącym olbrzymem”. Wszystko wskazuje na to, że olbrzym przebudził się i rusza do ataku. Eksport brazylijskiego mięsa zaledwie w ciągu 7 lat wzrósł pięciokrotnie. Brazylia eksportuje dzisiaj powyżej 4.000 mln ton mięsa rocznie. To ogromny wzrost w porównaniu do 1997 roku, w którym eksport wynosił zaledwie 800 mln ton. Ale to nie koniec, bowiem Brazylia ciągle zwiększa produkcję.
Już dzisiaj Brazylia zajmuje znaczącą pozycję w rankingu pod względem wielkości sprzedaży produktów mięsnych na światowym rynku. Jeśli chodzi o eksport wieprzowiny ambicją brazylijskich producentów jest przesunięcie się z zajmowanego obecnie czwartego miejsca (po Danii, Kanadzie i USA) na miejsce trzecie na globalnym rynku.
Dania boi się brazylijskich świń
Rozwój na brazylijskim rynku śledzony jest z dużą uwagą przez osoby odpowiedzialne za stan duńskiego rolnictwa. W 1998 roku roczny ubój świń w Brazylii wynosił 22,4 mln sztuk. W 2004 roku zaś już 33,9 mln. Znacznie więcej niż w Danii (25 mln). Póki co Dania może ciągle jeszcze szczycić się mianem większego eksportera. Ponad trzykrotnie większego niż Brazylia, jeśli weźmie się pod uwagę jako wskaźnik wagę ubojową. Ale brazylijski eksport dramatycznie rośnie: z 82.000 ton wieprzowiny w 1998 roku do – jak się przewiduje – 550.000 ton w bieżącym roku.
Brazylijskie koncerny przetwórstwa mięsnego za kilka lat będą stanowiły potężną konkurencję dla duńskiego eksportu wieprzowiny na tak kluczowych dla Danii rynkach jak Japonia, USA i Europa. Eksport brazylijskiej wołowiny i mięsa drobiowego rośnie w zastraszającym tempie. Pora na zaatakowanie światowego rynku wieprzowiny.
Dzisiaj Brazylia posiada 43% udziałów na światowym rynku mięsa drobiowego, 18% wołowiny i 13% na światowym rynku wieprzowiny. „To ogromne udziały rynkowe. Ale na tym nie koniec, one gwałtownie rosną,” - mówi z niepokojem Leif Nielsen, główny ekonomista Duńskiej Rady Rolnej (Landgrugsraadet). Dania ma szczególne powody do obaw. Jest bowiem największym na świecie eksporterem wieprzowiny.
„Brazylia to dzisiaj wielki gracz na globalnym rynku jeśli chodzi o produkcję wołowiny i mięsa drobiowego. To rzeczywistość, którą musimy zaakceptować i dostosować naszą produkcję do zaistniałej sytuacji. Już obecnie walczymy z Brazylią o udziały w sprzedaży wieprzowiny,” mówi Peter Gaemelke, prezydent Duńskiej Rady Rolnej. „ Przy takim tempie wzrostu eksportu, jakie obserwujemy w przypadku Brazylii, raptem stanęliśmy wobec poważnego konkurenta na naszych rynkach eksportowych, zwłaszcza w Rosji, do której trafia 15% ogólnego eksportu mięsa z Brazylii. W ten sposób Rosja staje się największym odbiorcą brazylijskiego mięsa, dodaje Leif Nielsen.
Schabowy w rytmie samby
Unia Europejska jest drugim co do wielkości odbiorcą brazylijskiego mięsa (14%), ale Unia importuje wyłącznie mięso drobiowe (62%) i wołowinę (35%). Szczęśliwie dla Duńczyków, bowiem wbrew ogromnemu wzrostowi tempa eksportu brazylijskich produktów rolnych, to południowo-amerykańskie państwo jest w dalszym ciągu nieobecne na rynku wieprzowiny w takich krajach jak Japonia, USA i w państwach unijnych. Przyczyna: niedostateczne przestrzeganie przez brazylijskich producentów wymogów sanitarno-weterynaryjnych. Bezpieczeństwo konsumenta - to argument, którym efektywnie żongluje zarówno Unia jak i Dania broniąc się przed inwazją południowo-amerykańskiego giganta.
Na takie argumenty gwiżdżą jednak duńscy konsumenci. Przy sklepowej ladzie chłodniczej coraz częściej wybierają mięso pochodzące z zagranicy. Od 1994 roku import mięsa w Danii podwoił się. A wraz z nim... wzrósł wskaźnik przypadków zatrucia Salmonellą. Zaledwie w ciągu jednego roku liczba zachorowań z powodu zatrucia Salmonellą wzrosła w Danii pięciokrotnie. Wskazują na to dane Duńskiego Instytutu Weterynaryjnego i Badań Żywności. To import problemów zdrowotnych konsumentów, mówi Leif Nielsen. Przyznaje jednak, że kiedy tylko Brazylia upora się z problemem bezpieczeństwa żywności wtedy boleśnie uderzy w duńskich eksporterów na ich tradycyjnych rynkach zbytu, na których do tej pory byli najsilniejsi.
Wielkości Bornholmu
Stolica chowu trzody chlewnej, to napis, który widnieje na dużym billboardzie na trasie do miasta Diamantino położonego w brazylijskim stanie Mato Grosso. Zdążył się już tutaj osiedlić Smithfield, będący w Polsce właścicielem Grupy Animex. Amerykański koncern Smithfield, który jest największym na świecie producentem świń i produktów z mięsa wieprzowego pojawił się w Mato Grosso w 2001 roku. Mato Grosso to stan w którym przemysłowa hodowla trzody chlewnej – tuż obok produkcji m.in. soi – w ostatnich latach gwałtownie wzrosła. Zagraniczni inwestorzy oraz dysponujący pokaźnym kapitałem Brazylijczycy zakładając potężne fermy rozpoczęli na dobre kolonizację centralno-zachodniej Brazylii. Największe z nich zajmują powierzchnię wielkości duńskiej wyspy Bornholm ( 587,8 km 2 ). Grunty rolne nadające się od ręki do uprawy można tutaj kupić za 4.500 DKK/ha. Dla porównania ceny ziemi rolnej w Danii obecnie osiągają pułap 200.000 DKK/ha.
Zagraniczni inwestorzy opanowują także sektor produkcji pasz i innych upraw. Amerykański gigant w produkcji pasz i produktów żywnościowych Cargill, który posiada renomę największego prywatnego koncernu na świecie także rozlokował się w Mato Grosso, gdzie zajmuje się produkcją soi. Według wszelkich szacunków Cargill jest dziś największym eksporterem brazylijskiej soi. Ale nie tylko soja stała się przedmiotem zainteresowania obrotnego Cargillu. W 2004 roku Cargill przejął większościowy pakiet akcji czwartej co do wielkości brazylijskiej firmy Seara zajmującej się produkcją trzody chlewnej i przetwórstwem mięsnym. Jak się szacuje posiada on obecnie ponad 120 ferm, prócz tego jest właścicielem wielu magazynów oraz terminali portowych w Brazylii. W ten sposób Cargill, podobnie jak Smithfield, dąży do rozwoju strategii produkcji zwanej ”z pola na stół” polegającej na pełnej kontroli przez jedną firmę całego łańcucha produkcyjnego.
Ten szaleńczy rozwój nie odbywa się bez szkody dla środowiska naturalnego Brazylii, szczególnie lasów deszczowych Amazonii. To właśnie tutaj drzewa padają niczym zapałki, ustępując miejsca pod uprawy rolne. Tylko w ciągu roku do sierpnia 2004 wycięto 26 tysięcy kilometrów kwadratowych dżungli. Ekolodzy biją na alarm – z powierzchni ziemi zniknęła już niemal jedna piąta amazońskich lasów!!!
Policzone dni
W świetle najnowszych szacunków brazylijscy producenci trzody chlewnej w ciągu najbliższych kilku lat podbiją europejski i azjatycki rynek wieprzowiny. W Duńskiej Radzie Rolnej patrzy się z niepokojem na rozwój sytuacji. „Jako hodowca mam powody, aby obawiać się takiego rozwoju rzeczy. Ale musimy ze wszystkich sił starać się sprostać konkurencji m.in. poprzez racjonalizację, wprowadzanie nowych technologii oraz wytwarzanie jakościowo lepszych produktów,” mówi prezydent Duńskiej Rady Rolnej Peter Gaemelke w wywiadzie udzielonym gazecie giełdowej Boersen.
Brazylia w niedługim czasie stanie się istnym rajem dla wielkich producentów trzody chlewnej, twierdzą przedstawiciele duńskiego koncernu mięsnego Danish Crown. Posiada rozległe tereny pozwalające na rozbudowę ferm tuczu trzody chlewnej, po paszę wystarczy dosłownie sięgnąć za drzwi chlewni, zaś siła robocza jest tańsza niż w USA i Europie. Ekstra plus to fakt, że większość gruntów rolnych – jak na razie – nie jest poddana restrykcyjnym wymogom dotyczącym ochrony środowiska naturalnego. Tak więc niskie koszta produkcji, olbrzymie tereny, nieograniczone możliwości rozszerzenia hodowli jakie oferuje Brazylia to parametry, które zadecydowały o niebywałym boomie brazylijskiego eksportu.
Ale póki co zarząd Danish Crown, który jest także właścicielem większości akcji Zakładów Mięsnych „Sokołów”, będzie mógł spać spokojnie. W brazylijskim sektorze produkcji trzody chlewnej odnotowuje się ciągle przypadki zachorowań świń na pryszczycę i różycę. I dopóki Brazylia nie wdroży odpowiednich programów szczepień zapobiegających występowaniu tych chorób, dopóty Unia Europejska nie pozwoli na import brazylijskiej wieprzowiny. Ponadto w mięsie brazylijskim można znaleźć pozostałości leków, co stanowi dodatkową barierę wstrzymującą import do krajów unijnych. Z tego też powodu może jeszcze przez jakiś czas uda się Danii utrzymać swoją pozycję kluczowych dla jej rynkach, bowiem duńskie mięso jest wolne od wszelkich pozostałości leków.
Ale ludzie z branży dobrze wiedzą, że ekspansja brazylijskiego olbrzyma to tylko kwestia czasu.