Białoruś wprowadza na dwa lata cło prohibicyjne na import mięsa i produktów drobiowych z krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw, by chronić własnych producentów. Dekret w tej sprawie podpisał we wtorek prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Jak poinformowała agencja Interfax-Zapad, specjalne cło ma wynosić 45 proc. wartości celnej towaru, ale nie mniej niż 0,45 euro za 1 kg. Stawka ta będzie pobierana oprócz obowiązującej taryfy celnej, wynoszącej 25 proc. wartości importowanych produktów, lecz nie mniej niż 0,20 euro za 1 kg.
Jest to "wymuszone posunięcie, mające na celu ochronę rodzimych producentów, przede wszystkim zjednoczenia +Biełpticeprom+, które wytwarza 87 proc. mięsa drobiowego w kraju" - poinformowała służba prasowa prezydenta Łukaszenki.
Dyrektor "Biełpticepromu" Michaił Pietraszkiewicz wyjaśnił, że decyzja ma zapobiec zwiększeniu dostaw mięsa drobiowego na Białoruś z tzw. dalekiej zagranicy w związku ze spadkiem popytu w krajach europejskich, spowodowanym ptasią grypą.
Na Białorusi obowiązuje już zakaz importu drobiu i produktów drobiowych z 29 krajów Azji i Europy, gdzie zarejestrowano przypadki ptasiej grypy.
W planach rozwoju Białorusi na najbliższą pięciolatkę zapisano wzrost produkcji drobiowej do 250 tys. ton z obecnych 151 tys.
Oprócz krajów WNP z nowego cła zwolnione będą też najmniej rozwinięte państwa, objęte przez Białoruś preferencjami oraz indywidualni obywatele wwożący produkty drobiowe na własne potrzeby.