Prawie połowa polskich zakładów, którym udał się dostać okresy przejściowe, zapowiada bankructwo. Przyczyną są nie tylko kłopoty finansowe. Spadła również sprzedaż produktów wytwarzanych w tych zakładach. Czy to wina konsumentów, którzy wola kupować towary produkowane przez zakłady z unijnymi certyfikatami?
Komisja Europejska zgodziła się na zwolnienie ponad 700 zakładów spożywczych ze stosowania europejskich wymogów sanitarnych. Niektóre firmy mają czas nawet do 2007 roku. Okazuje się jednak, że taka ulga nie gwarantuje nawet przerwania, a wysokie koszty modernizacji odstraszają.
Jedynym wyjściem są kredyty, ale i tu jest problem. - Słyszałem o takich przypadkach, gdzie banki nie udzielały kredytu takim firmom - stwierdzi Piotr Kołodziej, Główny Lekarz Weterynarii
Przedsiębiorstwa objęte okresem przejściowym chcą przekonać Brukselę, aby odeszła od pomysłu znakowania ich wyrobów czerwoną pieczęcią. Producenci obawiają się, że to rozróżnienie może zniechęcić klientów. Tymczasem według ekspertów nie powinno być żadnych obaw.
We wrześniu kolejna wizyta ekspertów Komisji Europejskiej. Będą kontrolować polskie zakłady mięsne i mleczarnie.