Od kilku tygodni brytyjskie media nie ustają w prowadzeniu kampanii obrzydzania angielskim konsumentom kupowania polskiej wieprzowiny, wmawiając, że mięso jest dużo gorsze od brytyjskiego, bo w Polsce nie przestrzega się dobrostanu zwierząt.
Angażowane są przy tym kulinarne sławy i naukowcy. W telewizji prezentowane są relacje z ferm w których jakoby zwierzęta trzymane były w dużym zagęszczeniu, w pomieszczeniach ze zła wentylacja, bez światła itp.
Jaki jest powód tej medialnej akcji? Nie trudno się domyśleć. Angielscy producenci chcą wyeliminować polską konkurencję z rynku, bowiem sprzedaż brytyjskiej wieprzowiny spadła w ostatnim czasie aż o 40 %. A polskie mięso nie dość że jest tańsze to jeszcze smaczniejsze. Tak sadzą konsumenci - bo wolą polskie wyroby.
Wielka Brytania, jak wynika z raportów, ma nieco ostrzejsze standardy od naszych, ale i tam odstępstwa od norm zdarzają się tak samo jak i u nas. A gdzie leży prawda? Ten kto był w Anglii wie jak smakuje tamtejszy chleb, bułka, szynka czy ser. I nie ma się czemu dziwić, że coraz większym powodzeniem cieszą się i w Londynie i w Glasgow, i wszędzie tam gdzie pracują nasi rodacy, polskie produkty.