7,5 mln dolarów straciła Grupa Animex, producent wyrobów mięsnych, przez aferę w należących do niej zakładach Constar. Wyniki finansowe są jednak dobre, ponieważ znacznie wzrósł eksport.
- Straciliśmy pieniądze, ale zyskaliśmy doświadczenie - przyznał podczas wczorajszej konferencji prasowej Morten M. Jensen, prezes Grupy Animex, lidera rynku mięsa w Polsce. Tak wysokie straty koncern poniósł w związku z aferą "odświeżania" starych wędlin w starachowickim Constarze, ujawnioną w kwietniu przez "Rz" i Telewizję TVN. Animex wydał 2 mln zł na kampanię poprawiającą wizerunek starachowickiego zakładu. Kosztowne było również wprowadzenie procedur, które podniosły standardy w firmie.
W pierwszych sześciu miesiącach roku obrotowego, od 1 kwietnia do 30 września 2005 r., sprzedaż przetworów mięsnych spadała o kilka procent w porównaniu z podobnym okresem ubiegłego roku. Po dwumiesięcznej kampanii promocyjnej zakład w Starachowicach sprzedaje o 30 proc. mniej przetworów niż przedujawnieniem afery. Przychody koncernu od kwietnia do września wyniosły 1,1 mld zł. Mimo mniejszej sprzedaży przetworów były nieco wyższe od ubiegłorocznych, głównie dzięki temu, że o 40 proc. wzrosła sprzedaż mięsa w kraju, a eksport zwiększył się o 89 proc. Najwięcej wędlin trafiło do USA (ponad 6,1 tys. ton), a mięsa czerwonego do Korei Południowej (15 proc. całego eksportu). Drób Animex wywozi głównie do Wielkiej Brytanii (40 proc.) i Niemiec (34 proc.).
Grupa nie planuje na razie przejęć, ponieważ chce skoncentrować się na rozwoju zakładów w Polsce. W tym roku na modernizację obiektów i rozwój technologiczny wyda 1 mln zł. Taką samą kwotę przeznaczy na ten cel w 2006 r.
Od 1 stycznia zmieni się logo koncernu, a następnie na produktach pojawi się znak gwarantujący oryginalność wyrobów Animeksu.