Rynek żywca wieprzowego w Unii Europejskiej jest rynkiem mało regulowanym. Unia dopłaca do eksportu i magazynowania półtusz. Dziś u nas jest podobnie, tyle że robimy to na mniejszą skalę.
Z badań prowadzonych przez naukowców SGGW wynika, że gospodarstwa do 5 hektarów produkujące wieprzowinę i wołowinę zaniechają produkcji. Część średnich około 10-hektarowych gospodarstw przejedzie na produkcję zbóż. Natomiast powyżej 15 hektarów prawdopodobnie zintensyfikują produkcję żywca. Około 40% producentów wieprzowiny ma wiedzę i świadomość zbliżającej się integracji. Ta świadomość to produkcja żywca wysokiej mięsności. I tylko takie zwierzęta będą droższe, może nawet o 1/3. Pozostała grupa – 60% – podzieli się. Połowa z nich zostanie na rynku, druga - nie. Oni zdecydowanie zaniechają produkcji. Zresztą nawet deklarują, że przy wzroście konkurencji na rynku nie będą w stanie utrzymać się z dotychczasowej produkcji. Powstaje pytanie na ile będziemy w stanie podnieść ich poziom wiedzy, na co mamy 16 miesięcy – mówi Leonard Milewski z SGGW.
Będziemy w Unii, czy nie to i tak czekają zmiany, a unia tylko je przyspieszy. A za 16 miesięcy, czyli tuż przed integracją, można spodziewać się, że pogłowie trzody będzie w okresie szczytowym. Więc do akcesji będzie rosło.