Można byłoby się we wszystkich sprawach rolniczych już dawno pogubić. Rolnicy przy olbrzymim poparciu społeczeństwa od wielu miesięcy nadludzkim wysiłkiem protestują przeciwko nieuczciwej konkurencji wynikającej z otwarcia granicy UE dla produktów rolnych z Ukrainy, kuriozalnym zapisom Europejskiego Zielonego Ładu i niezrozumiałym rozporządzeniom Komisji Europejskiej. Ursula Von Der Lejen, przewodnicząca Komisji Europejskiej pokazała swoje prawdziwe oblicze będąc zamieszaną w aferę na gigantyczne miliardy EUR związaną ze szczepionkami na COVID zwną w Brukseli PFEIZER GATE.
Kto by tam w UE zajmował się jakimiś protestami rolników, skoro gra idzie o tak wielką kasę? Tylko czekać, aż wybuchnie kolejna afera związana z pomocą wojenną dla Ukrainy. Jakie lobby oligarchów rolnych wydawało jakie pieniądze aby otworzyć rynki unijne dla produktów rolnych z Ukrainy? Chyba tylko kwestia czasu, aż nowy parlament zacznie przyglądać się tej grze w wielkie pieniądze.
A na naszym podwórku, rządzący chcieli „rozegrać” rolników, i rozbić ich jedność. Rolników, którzy od wielu miesięcy bezskutecznie walą głową w mur ignorancji i niekompetencji resortu rolnictwa. Rolnicy cały czas domagali się uszczelnienia granicy z Ukrainą, wytworzenia jasnych mechanizmów tranzytowych oraz wyrzucenia na śmietnik historii niekompetencji i arogancji brukselskich urzędników pod postacią Europejskiego Zielonego Ładu.
Kulminacją i zwrotem w ratowaniu polskich gospodarstw rolnych miały być rozmowy w ministerstwie rolnictwa, później z samym premierem Donaldem Tuskiem, w którym niektórzy z liderów rolniczych protestów widzieli zbawcę polskiej wsi i głośno wyrażali takie opinie na bezpośrednich spotkaniach z szefem polskiego rządu. Nie należy ukrywać faktu, że nadzieje wielkie były pokładane przez całe społeczeństwo w Donaldzie Tusku z powodu jego koneksji i wydawałoby się silnej pozycji wśród brukselskich elit. Takie nadzieje były rozbudzane przed wyborami, a po wyborach, okazało się że nasz premier ma związane ręce, że poprzednicy zostawili po sobie nieprzychylność UE i tak naprawdę nie uda załatwić się polskiemu premierowi w Brukseli zbyt wiele, a dla rolnictwa prawie nic.
Rolnicy zatem i ich liderzy, postanowili „przetestować” prawdziwe intencje resortu rolnictwa, spisując protokół uzgodnień w Jasionce. Oczywiście nie dla wszystkich liderów znalazło się tam miejsce i nie wszyscy umieli sobie z tym poradzić.
Tomasz Obszański, Przewodniczący NSZZ RI Solidarność- jeszcze w styczniu, gdy ogłaszaliśmy nasz pierwszy 30 dniowy strajk, nasze podstawowe hasło brzmiało „NA KAŻDYM POLSKIM STOLE, POLSKI CHLEB, Z POLSKIEGO ZBOŻA”. Mamy kwiecień i wydawać by się mogło, że niewiele, a nawet nic nie osiągnęliśmy.
A jednak to błędne przekonanie. Ustalenia poczynione w Jasionce przejdą do historii jako punkt zwrotny w myśleniu o resorcie rolnictwa i polskim rządzie. Zatkaliśmy buzie tym wszystkim, którzy oskarżali nas o kolaboracje z rządem i sprzedanie interesów rolników. Bo nasz plan był taki- żadnego porozumienia nie podpiszemy, ale napiszemy listę spraw, które resort rolnictwa zgodzi się załatwić. I co??? Wczoraj otworzyliśmy oczy ze zdumienia. Odkryliśmy prawdziwe intencje polskiego ministerstwa rolnictwa. Gra na czas, na przeczekanie, za zmęczenie rolniczymi protestami, a co najważniejsze rozbicie rolniczej jedności. Ci którzy krzyczeli i krzyczą najgłośniej, którzy mnie i kolegów obrzucają wulgarnymi epitetami dali się wmanewrować w polityczną grę i interesy kilku osób. Zostali „rozprowadzeni” i ostatecznie chyba nawet ośmieszeni przez swoich mocodawców.
Teraz naszą rolą jest to, żeby zrobić coś takiego, żeby zmusić pana premiera do tego, żeby tutaj do nas przyjechał.
Dzwonią do mnie rolnicy z naszej Solidarności, z różnych rozsądnych środowisk i mówią, że absolutnie nawet nie wychodźcie stamtąd, macie stać do końca aż oni się ugną.
Naszymi głównymi postulatami są
-Po pierwsze 15 miliardów EUR dla polskiego rolnictwa z tarczy wojennej Unii Europejskiej. Była kasa na przekręty ze szczepionkami musi być kasa dla polskich gospodarstw rolnych.
-Po drugie, Zielony ład do kosza albo inaczej, niech Tusk wyjdzie z wnioskiem do Komisji Europejskiej, że Polska jako Polska wycofuje się całkowicie z Zielonego Ładu.
-I trzecia kwestia, wstrzymanie tego tranzytu, wstrzymanie tranzytu z Ukrainy przez Polskę do czasu, aż my wypchniemy swoje zboże i to, które z Ukrainy już w Polsce jest a nasze porty przed żniwami nie mają takiej wydolności aby uporać się z eksportem tranzytu i naszych ilości.- konkluduje swoją wypowiedź Tomasz Obszański.
Władysław Serafin, Prezes Kółek Rolniczych- Długa batalia nas czeka! W Jasionce podpisane uzgodnienia i Siekierski z Kołodziejczakiem nie zrobili nic! W ogóle nic nie zrobili. Nie ma nawet projektu rozporządzenia. Na moje żądanie, aby nam pokazali jakiś przygotowywany dokument to nie mogli pokazać bo go nie mają nie mają nawet projektu rozporządzenia. To jest kpina jakaś, no mówią że jest w obiegu. To ja powiedziałem pokaż mi ten projekt rozporządzenia bo i tak jakby z urzędu do związku musi przyjść! Nie pokazali nic, bo nic nie zrobili. To samo z tranzytem. Dalej dziura i granda. Właśnie niedawno chłopaki ze Świecka, w wielki piątek wyśledzili pociąg, 33 wagony po 60 ton po 415 zł. Taki jest to ****** tranzyt.- dodaje Władysław Serafin.
Artur Koncik, rolnik z lubuskiego, protest rolników w Świecku - rolnicy z powiatu strzelecko drezdeneckiego zatrzymali wahadło 33 wagony typowo węglowe. Na pewno na, 100% z Ukrainy po 415 zł to co się dowiedzieli z dokumentów i tyle. Była służba celno-skarbowa była wszystkie służby, pobrali próby całość za 415 zł z transportem. To jest jakaś masakra. W ministerstwie czekamy na premiera i tyle nie wychodzimy. Te wszystkie spotkania nic nie dały. Wczoraj się okazało że nic nie ma nie ma pieniędzy na dopłatę do zbóż nie ma rozporządzeń odnośnie podatku który ustaliliśmy. Nie ma embarga na wszystkie produkty. Nie ma nic! Żaden ani jeden punkt ani podpunkt nie jest spełniony. To ministrowie podpisywali, żeby pokazywać wymachiwać przed kamerami. A zrobili nic Zero.
Te wszystkie strajki od tamtego roku wszystko blokadę granic to wszystko to jest psu na budę psu na budę! Rozczarowanie po wczorajszym spotkaniu z ministrem i wiceministrem, jesteśmy bardzo rozczarowani rolnicy sobie teraz nie zdają sprawy nasi przeciwnicy co nas oczerniają nie mają pojęcia, że to właśnie było potrzebne chyba po to żeby pokazać wszystkim że nawet zbliżanie się do jakiegokolwiek porozumienia jest bez sensu bo resort rolnictwa i tak nic nie zrobi. Czyli, te nasze z Jasionki uzgodnienia jakieś ustalenia poczynili to wszyscy rolnicy powinni nam dziękować a nie hakować bo pokazaliśmy prawdziwe oblicze ministrów. Rolnicy wszyscy w kraju muszą teraz zrozumieć, czy to przyjedzie Zdzichu czy to przyjedzie Franek na rozmowę z ministrem czy wiceministrem nic nie uzyska. NIC! Czy tu będzie pan Ojdana czy to będzie no obojętnie kto, Stachu Barna czy tam ci co nas szkalują. Wszyscy nikt nic nie zdziała. My tutaj czekamy na Tuska i potrzebujemy wsparcia z zewnątrz wszystkich ludzi. To nasza ostatnia szansa. My stąd nie wyjdziemy! -dodaje Artur Koncik, rolnik trzypokoleniowego gospodarstwa z lubuskiego.
informacja własna e-mk, ppr.pl