Jedni się cieszą inni protestują. Mapa Obszarów o Niekorzystnych Warunkach gospodarowania wciąż budzi wiele kontrowersji. Najbardziej pokrzywdzeni czują się rolnicy, których gospodarstwa znajdują się w obrębie miast i z tego powodu nie znalazły się na liście. Zdaniem Ministerstwa Rolnictwa cały kraj nie mógł zostać objęty programem ONW, bo skierowany on jest szczególnie do terenów zagrożonych wyludnieniem.
Program ONW jest to fundusz strukturalny, który ma wspomóc rolników gospodarujących w trudnych warunkach. Ale nie wszyscy, którzy uważają, że uprawa ich ziemi wymaga większych środków finansowych zostali nim objęci.
– Trudno żeby dodatkowe środki kierować do mieszkańców miast, gdzie nie zachodzi prawdopodobieństwo wyludnienia, gdybyśmy tam kierowali te pieniądze nie byłoby celu po prostu, który jest w tym funduszu postawiony, a tym celem jest to aby utrzymać strukturę zaludnienia na danym terenie – mówi Wojciech Olejniczak
Na Mapie Obszarów o Niekorzystnych Warunkach gospodarowania znalazły się gminy i obręby geodezyjne, które spełniały jednocześnie kilka warunków. Decydowały o tym między innymi słabe gleby, poziom wód gruntowych, wysoki stopień nachylenie stoku czy niskie zaludnienie. Dlatego większości gmin, które nie zaniedbały dopełnienia związanych z tym formalności, bez wielkiego zachodu udało się zakwalifikować do programu ONW.
– Nasza rola ograniczyła się do wypełnienia ankiet dla Ministerstwa. Ja miałem świadomość, że ze względu na tę niską klasę melioracyjną musimy się znaleźć, kwestia była tylko, czy w pierwszej czy w drugiej grupie – mówi Marian Kmiecik, wójt gminy Odrzywół.
Rolnicy z gminy Odrzywół twierdzą, że chętnie zamieniliby dodatkowe dopłaty na lepsze warunki gospodarowania. Mimo dodatkowych dopłat rolnicy i tak obawiają się, że wkrótce nie będzie miał kto u nich gospodarować. Zdaniem rolników jedyną szansą na to aby młodzi przestali ze wsi uciekać jest poprawa opłacalności produkcji.