Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Zielona Europa

13 stycznia 2004

Przewodnictwo Irlandii w Unii Europejskiej wypada w trudnym momencie. W maju nastąpi rozszerzenie, ale wspólnota już ma poważne problemy wewnętrzne.

Charles McCreevy, irlandzki minister finansów, od stycznia pełni funkcję przewodniczącego tzw. Eurofinu, czyli komitetu złożonego z szefów resortów finansów państw członkowskich Unii. McCreevy, fanatyczny miłośnik wyścigów konnych i jeden z najbardziej barwnych europejskich polityków, staje przed trudnym zadaniem. Z jednej strony dostał do ręki sporą władzę - będzie np. reprezentować Unię za granicą, chociażby na szczycie grupy G-7 (siedmiu najbogatszych państw świata). Musi jednak poradzić sobie z bardzo skłóconym gronem, jakie stanowi ostatnio komitet ministrów finansów UE.

Członkowie Eurofinu kłócą się prawie o wszystko. Głównym tematem w zeszłym roku był tzw. Pakt Stabilności. Francja i Niemcy naruszyły jego zasady (chodzi o zbyt wysoki deficyt budżetowy), ale nie spotka ich za to żadna kara. To wywołało furię mniejszych państw, które przez ostatnie lata z poświęceniem walczyły o zmniejszenie własnych deficytów. Tymczasem mówi się, że Eurofin już niedługo powinien wystosować ostrzeżenia dla Holandii i Wielkiej Brytanii, które zwiększają swoje deficyty. McCreevy stoi przed dylematem: czy machnąć ręką na europejskie zasady, czy walczyć o dyscyplinę bez żadnej broni.

Najgorzej, że Unia zaczyna właśnie debatę w sprawie swojego budżetu na lata 2007-2013. Ona również zaczęła się od awantury. Sześć państw członkowskich, które dokłada do wspólnego budżetu zaproponowało, żeby zmniejszyć składki członkowskie. Gdyby przyjąć ich propozycję, to Unia straciłaby jedną czwartą swoich środków, czyli około 25 miliardów euro rocznie. To oznacza, że Unia nie mogłaby zrealizować swoich planów. Polska też dostałaby z funduszy strukturalnych mniej pieniędzy, niż na to liczyła.

- W tej chwili musimy wziąć głęboki oddech - mówi McCreevy. - Musimy skoncentrować się na popchnięciu do przodu tego, co da się popchnąć - mówi minister. To ostrożna wypowiedź, ale eksperci uważają, że Irlandia może być bardzo dobrym mediatorem w kwestiach gospodarczych. Dziś dokłada do wspólnego budżetu, ale jeszcze niedawno brała z niego pieniądze. Rozumie więc obie strony i dla obydwu jest wiarygodna. W żadnym z konfliktów nie opowiadała się też zbyt mocno po żadnej ze stron. McCreevy i jego szef Bertie Ahern mogą być więc idealnymi rozjemcami.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę