Władze gminy Trzyciąż przygotowują wniosek do unijnego programu SAPARD. Będzie on dotyczył budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Obecnie sołtysi zbierają wnioski od mieszkańców zainteresowanych budową przydomowych oczyszczalni. Jest już kilkadziesiąt zgłoszeń. Mieszkańcy, którzy początkowo sceptycznie podchodzili do sprawy budowy oczyszczalni, po sukcesie podobnego programu, który jest realizowany w sąsiedniej gminie Wolbrom, sami zaczęli się tym interesować.
Przyjmujemy zgłoszenia do końca tego tygodnia, potem będziemy z mieszkańcami spisywali umowy przedwstępne i kończyli przygotowywać dokumentację do wniosku - wylicza wójt Jan Borówka..
Gmina Wolbrom w pierwszej edycji Sapardu dostała dotację na budowę 150 przydomowych oczyszczalni ścieków. Ich wybudowanie kosztuje 539 tys. zł. Program SAPARD pokryje 50 proc. kosztów budowy oczyszczalni, 10 proc. budżet gminy, a 40 proc. płaci gospodarz, to oznacza, że właściciel posesji zapłaci za oczyszczalnię tylko średnio 1437 zł. W Trzyciążu byłoby jeszcze taniej, gdyż gmina z racji na niewielki budżet ma szansę na uzyskanie 75 proc. dotacji z SAPARDU.
Chcę zachęcić mieszkańców do budowy oczyszczalni. Dla chętnych zorganizujemy bezpłatną wycieczkę, żeby mogli zobaczyć, jak działa taka oczyszczalnia. - deklaruje wójt Borówka.
Budowa przydomowych oczyszczalni wydaje się być jedynym pomysłem na uporządkowanie gospodarki ściekowej w gminie. W ubiegłym roku oddano do użytku oczyszczalnię biologiczną w Trzyciążu, której budowa kosztowała gminę ponad 3,1 mln zł. Jednak do oczyszczalni spływają kanalizacją ścieki z zaledwie 211 gospodarstw, choć możliwości techniczne ma prawie trzysta. Dlatego oczyszczalnia wykorzystuje 20 proc. możliwości.
Pierwotne plany przewidywały podłączenie do oczyszczalni wsi Zadroże oraz budowę mniejszej oczyszczalni we wsi Cieplice, która miałby także obsługiwać drugą część Jangrota. Ze względu na bardzo wysokie koszty, plany odłożono na bliżej nie określoną przyszłość. Tym bardziej pozostałe miejscowości gminy, ze względu na odległość i ukształtowanie terenu nie mają nawet teoretycznej możliwości podłączenia się kanalizacją do oczyszczalni. Ich mieszkańcy powinni wywozić ścieki do oczyszczalni w wozach asenizacyjnych. W praktyce zawartość szamb jest często wypuszczana do rowów lub wywożona na pola. Władze gminy, mają prawo sprawdzać, czy mieszkańcy mają dowody wpłaty za wywóz nieczystości. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby wszyscy regularnie wywozili nieczystości z szamb, ilość ścieków, która trafia do oczyszczalni powinna być kilkakrotnie większa.