Przepisy pozwalają płacić euro w tych sklepach i punktach usługowych, które chcą je przyjmować. W Warszawie, niestety, euro przyjmują na razie tylko nieliczne firmy.
Po 1 maja w niektórych sklepach można już płacić za zakupy w europejskiej walucie. Z możliwości sprzedaży towarów za euro korzystają największe sklepy. Do wprowadzenia unijnych pieniędzy przygotowały się głównie supermarkety, i to te zlokalizowane w pobliżu naszej zachodniej granicy. Czy warszawscy przedsiębiorcy również przejmą inicjatywę?
Właściciele warszawskich firm nie spieszą się specjalnie do zmian, choć nie wiążą się one z uciążliwymi formalnościami, czy na przykład wymianą kas fiskalnych. Euro nie jest również mile widziane m.in. w biurach podróży. Nie ma mowy o tym, żeby Europejczyk podróżujący przez Warszawę mógł kupić za swoją walutę bilet kolejowy, autobusowy czy chociażby zapłacić za taksówkę. Warszawskie korporacje decyzję pozostawiają samym taksówkarzom, ale nie służą im pomocą, np. przez podawanie aktualnych kursów wymiany.
Nasz klient, nasz pan - sprzedawcy mogą pobierać od klientów euro, ale zależy to od ich indywidualnych preferencji. Nie wszyscy na szczęście wzbraniają się przed obcą walutą. - Jak ktoś zechce zapłacić mi w euro, to nie ma sprawy. Przyjmę prawie wszystkie pieniądze, byle nie jakieś egzotyczne waluty - mówi Adam Zawistowski, właściciel punktu usług zegarmistrzowskich i sklepu przy Nowym Świecie.
Problemu również nie będą mieć turyści, którzy zechcą się zatrzymać w najbardziej ekskluzywnych hotelach warszawskich, takich jak np. Novotel, Europejski, Marriott czy Bristol. Tam euro przyjmowane jest od początku jego funkcjonowania wg aktualnego kursu Narodowego Banku Polskiego. Pozostali przedsiębiorcy w środkowoeuropejskiej stolicy biznesu na razie biernie przyglądają się rozwojowi wydarzeń.