Słoweńcy, wbrew obawom unijnych ekspertów, nie jadą masowo do pracy w krajach dawnej Piętnastki. Natomiast coraz częściej obywatele Wielkiej Brytanii kupują w Słowenii domy, a brytyjskie firmy przenoszą tam swoje centra.
- Wiele firm zagranicznych otworzyło tutaj przedstawicielstwa. To spokojny przyczółek na bałkańskim rynku – powiedział Alistair Green W Słowenii mieszka 2 miliony osób, bezrobocie wynosi 7%. Średnia płaca jest ponad dwukrotnie większa niż w Polsce. Produkt krajowy brutto wynosi 77% średniej unijnej, w Polsce tylko 46%. Ale także Polacy nie ruszyli masowo do pracy za granicą.
Dziś mogą pracować w Wielkiej Brytanii, Irlandii, i wszystkich nowych krajach Unii z wyjątkiem Malty. Szwecja, Holandia i Dania zastrzegły, że mogą wprowadzić limity zatrudnienia. Pozostałe kraje wprowadziły 2 letnie okresy przejściowe. Najdłużej, - co najmniej 5 lat poczekamy na pracę w Niemczech i Austrii. Do Wielkiej Brytanii po 1 maja przyjechało 50 tysięcy Polaków. Po miesiącu zostało niewiele ponad 7 tysięcy. Wielu z nich koczuje na dworcu Victoria. Burmistrz Westminster - dzielnicy Londynu zaproponował, wszystkim Polakom, którzy chcą wrócić do kraju, że opłaci im za bilet. Do Irlandii, w maju przyjechało nie więcej niż tysiąc osób. W Szwecji w pierwszym półroczu pobyt przedłużyło 1300 Polaków. Tak więc - po 1 maja, Polacy nie zalali rynków pracy w Unii. Czy barierą jest tylko język, czy jednak liczymy na pracę w kraju?