Państwowa Komisja Wyborcza powołała już członków wszystkich komisji obwodowych do spraw referendów. W wielu przypadkach skład komisji trzeba było wyłaniać w drodze losowania.
Ekspert Krajowego Biura Wyborczego Miłosz Wilkanowicz poinformował, że PKW
powołała 24 992 komisji wyborczych w całym kraju. 1437 z nich stanowią komisję w
szpitalach, zakładach karnych, aresztach śledczych, domach opieki społecznej i
akademikach.
Komisja składa się z 7 do 10 osób wskazanych przez podmioty
uprawnione do udziału w kampanii referendalnej, a PKW wydała takie uprawnienia
aż 100 podmiotom – powiedział Wilkanowicz.
Każdy z tych podmiotów
może zgłosić jedną osobę, więc – jak wyjaśnił Wilkanowicz – tam,
gdzie było więcej kandydatów niż może liczyć komisja, jej członków wybierano
drogą publicznego losowania.
Jedenastą osobę wskazywał wójt,
burmistrz lub prezydent spośród pracowników samorządu lub gminnych jednostek
organizacyjnych – dodał Wilkanowicz.
Teraz, według niego,
rozpoczynają się szkolenia komisji. – PKW wydała wytyczne w sprawie trybu
prac komisji, które mówią o czynnościach wstępnych i o sposobie przeprowadzania
głosowania, a także szczegółowo omawiają, jak ma być zakończony pierwszy dzień
głosowania – wyjaśnił.
Wytyczne określają także środki
zabezpieczające, jakie podjęła PKW, tzn. opieczętowanie niewydanych kart oraz
urn z głosami.
Osoby, które chcą wziąć udział w referendum, ale w trakcie
jego trwania będą przebywać poza miejsce stałego zameldowania, mogą to zrobić na
dwa sposoby.
Do 5 czerwca można zaopatrzyć się w zaświadczenie
uprawniające do głosowania wydawane w urzędzie gminy, gdzie jesteśmy zameldowani
na pobyt stały – poinformował Wilkanowicz.
Innym, prostszym jego
zdaniem rozwiązaniem, jest złożenie wniosku do urzędu gminy w miejscu pobytu
czasowego o dopisanie do spisu osób uprawnionych do udziału w referendum. "To
można zrobić jednak tylko do 29 maja" – zaapelował Wilkanowicz.
Ten
przepis dotyczy także osób nigdzie niezameldowanych lub nigdzie niezamieszkałych
– dodał.