Reforma rynku cukru w UE jest niezbędna - twierdzi jednak Komisja Europejska. Po skardze wniesionej przez Australię, Brazylię i Tajlandię Światowa Organizacja Handlu (WTO) orzekła, że obecny system dotacji i wsparcia eksportu cukru w UE jest niezgodny z obowiązującymi regułami międzynarodowego handlu.
Obecnie UE gwarantuje wysokie ceny cukru jego europejskim producentom. Robi to, skupując cukier po zawyżonych stawkach. Efekt jest taki, że statystyczny Europejczyk płaci za cukier trzy razy więcej niż wynosi światowa cena tego produktu. Do tego dochodzą jeszcze subsydia eksportowe, które szkodzą państwom Trzeciego Świata.
Komisja Europejska proponuje więc radykalne zmiany: zmniejszenie cen gwarantowanych aż o 39 proc. i stworzenie finansowych zachęt dla europejskich producentów do zaprzestania działalności. Bruksela podkreśla, że produkcja cukru w wielu państwach UE - z ekonomicznego punktu widzenia - nie ma sensu, bo będzie on zawsze droższy niż cukier produkowany w krajach Azji lub Ameryki Południowej.
Część państw unijnych, w tym Polska, odrzuca jednak takie argumenty. Sprawa jest tym bardziej skomplikowana, że o ile na ewentualnej reformie unijnego rynku cukru zyskałyby takie państwa jak Brazylia czy Australia, to straci na niej grupa byłych kolonii państw europejskich - tzw. kraje ACP - które sprzedawały swój cukier w UE na preferencyjnych warunkach. Proponowana przez Brukselę reforma położyłaby temu kres. Kraje ACP szacują swoje straty na 400 mln euro rocznie.
Polskie stanowisko w sprawie reformy rynku cukru przywiezie we wtorek do Brukseli nowy minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.