- Po rozszerzeniu Unii powstał wspólny, jednolity rynek ubezpieczeń dwudziestu pięciu państw. Wszystkie zakłady ubezpieczeń, zarejestrowane na terenie Unii, mogą swobodnie działać we wszystkich krajach członkowskich, w dowolny, wybrany przez siebie, sposób - podkreśla w rozmowie z "Trybuną" przewodniczący Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych Jan Monkiewicz.
Oznacza to, że teraz firma zarejestrowana na przykład w Wielkiej Brytanii, może sprzedawać polisy w Polsce. Wystarczy zawiadomienie naszego urzędu przez brytyjskiego odpowiednika, w którym oświadczy, że nie zgłasza sprzeciwu wobec tego projektu. Jan Monkiewicz poinformował, że od 1 maja wpłynęło już kilkanaście takich dokumentów. " Dla klienta oznacza to, że poszerza mu się oferta. Powstaje jednak również pewne ryzyko. Musi on poszukiwać informacji o takiej firmie poza Polską. Ponadto, gdy coś złego się z nią stanie, trzeba interweniować nie u nas, tylko w kraju, gdzie jest zarejestrowana" -ostrzega. Gdyby np. PZU zaczęło sprzedawać polisy na Litwie, to ich nabywcy będą chronieni przez nasz nadzór, bo my wydajemy PZU świadectwo cnoty.
Przewodniczący Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych dodaje, że firmy zagraniczne mogą też swobodnie zakładać u nas oddziały. W poprzednim systemie wymagało to uzyskania naszej zgody. Teraz to nie jest potrzebne, wystarczy zawiadomienie z ich urzędu nadzoru. - To, co się dzieje między klientem i ubezpieczycielem, jest objęte polskimi regulacjami. Natomiast jeżeli chodzi o bezpieczeństwo firm, to - zgodnie z zasadami Unii - nadzór sprawuje.