Przedstawiciele przemysłu spożywczego zarzucają Komisji Europejskiej nadmierne i zbyt skomplikowane regulacje dotyczące etykietowania żywności.
24 grudnia 2015
Wczorajsza debata w Parlamencie Europejskim dotyczyła zbliżania ustawodawstw państw członkowskich w zakresie etykietyowania żywności, informacji obowiązkowo zamieszczanych na opakowaniach, sposobu umieszczania informacji (m.in. wielkości czcionki) oraz oznakowania państwa pochodzenia.
W Unii Europejskiej zagadnienia te reguluje Dyrektywa 2000/13/WE w sprawie zbliżenia ustawodawstw Państw Członkowskich w zakresie etykietowania, prezentacji i reklamy środków spożywczych. Ze względu na protesty sektora spożywczego, regulacje poddano w 2006 roku publicznym konsultacjom.W rezultacie Komisja Europejska przedstawiła propozycję zmian w dyrektywie, jednak te wciąż wywołują sprzeciw. Głównym argumentem jest nadmierna szczegółowość regulacji, co pozbawia ją efektywności. Jako przykład podaje się wymóg, by czcionka na opakowaniach miała minimum 3mm - w przypadku międzynarodowych etykiet może to stwarzać poważne problemy. Dla małych i średnich przedsiębiorstw dyrektywa oznacza więcej problemów i wydatków, stąd apele o jej zmianę.