Eurodeputowani zgodzili się w środę na rozszerzenie Unii Europejskiej o Bułgarię i Rumunię, które przewidziane jest 1 stycznia 2007 roku.
Za przyjęciem Bułgarii do UE głosowało 522 eurodeputowanych, przeciw było 70, a 69 wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem Rumunii głosowało 497, przeciw 93, 71 wstrzymało się.
Dzisiejsza decyzja PE ma duże znaczenie polityczne. Rozszerzenie UE o Bułgarię i Rumunie jest kontynuacją wielkiego politycznego projektu, jakim było rozszerzenie z 1 maja 2004 – ocenił po głosowaniu wiceprzewodniczący PE Jacek Saryusz-Wolski (PO).
Głosowaniu towarzyszyło wiele emocji i kontrowersji, gdyż jeszcze w środę rano nie wiadomo było, czy w ogóle do niego dojdzie. Cześć eurodeputowanych chciała odłożyć debatę, argumentując, że odbywa się ona zbyt wcześnie - 21 miesięcy przed planowanym wejściem obu krajów do UE - podczas gdy zarówno Bułgarii jak i Rumunii wciąż pozostało do spełnienia wiele zobowiązań, głównie w kwestii administracji i sądownictwa, walki z korupcją, kontroli granic czy mniejszości narodowych. W grudniu przywódcy państw UE zdecydowali, że gdyby kraje te nie wypełniły zobowiązań, to możliwe jest przesunięcie rozszerzenia o rok.
Poczekajmy na raport Komisji Europejskiej o postępach członkowskich – apelował austriacki eurodeputowany Johannes Swoboda (chadecja), przypominając braki obu krajów w przygotowaniach do członkostwa.
Złożony przez frakcję Zielonych wniosek o odsunięcie głosowań został jednak odrzucony. Za odłożeniem głosowania w sprawie Bułgarii było 144 posłów, przeciw 498, 18 wstrzymało się. Za odłożeniem głosowania w sprawie Rumunii (uznawanej za mniej przygotowaną do członkostwa) głosowało 153 posłów, przeciw - 490 i 20 się wstrzymało.
Daniel Cohn-Bendit, szef frakcji Zielonych, powiedział PAP, że lepiej byłoby, gdyby głosowanie odbyło się po listopadzie, po publikacji raportu Komisji o postępach Rumunii i Bułgarii. Podkreślił jednocześnie, że jego grupa popiera wejście do UE obu krajów, choć w głosowaniu większość jej członków się wstrzymała. Przypomniał jednak, że oba kraje wciąż nie spełniają warunków socjalnych i sądowniczych. Gdyby przyjęte raporty dotyczyły Turcji, to jestem pewien, że PE nie dałby zgody na rozszerzenie – dodał.
PE uzyskał od Rady UE zapewnienie, że w przypadku propozycji Komisji Europejskiej o odłożeniu rozszerzenia o rok lub użycia specjalnych klauzul ochronnych (wykluczających Bułgarię lub Rumunię z danej polityki unijnej), Rada podejmie ostateczną decyzję po skonsultowaniu się z parlamentem.
Ponadto, dopiero "w ostatniej chwili" w środę doszło do porozumienia PE z Radą UE w sprawie współpracy instytucjonalnej dotyczącej finansowania rozszerzenia. Kompromisową poprawkę w tej sprawie zgłosił szef komisji budżetowej Janusz Lewandowski (PO).
Aprobata PE dla rozszerzenia UE o Rumunię i Bułgarię była niezbędna. Podpisanie traktatów członkowskich przewidziane jest na 25 kwietnia.