Miało być więcej pieniędzy z Unii, będzie prawdopodobnie mniej. Wszystko z powodu silnego złotego. "Gazeta" wyliczyła, ile w tym roku rolnicy dostaną z unijnych dopłat Większość rolników - producenci zbóż, buraków, rzepaku, hodowcy krów, właściciele łąk i pastwisk itd. - dostaną za ten rok mniejsze dopłaty niż za 2004 r. W ub.r. było to 503,31 zł za ha, będzie prawdopodobnie 494,05 zł. A więc na konta rolników zamiast wpłynąć o blisko 9 proc. więcej pieniędzy niż w zeszłym roku, wpłynie prawie o 2 proc. mniej.
Stanie się tak, mimo iż pula pieniędzy przyznana przez Unię wydatnie rośnie. I mimo, iż zgodnie z traktatem akcesyjnym rząd polski z budżetu krajowego ma prawo tę pulę uzupełnić aż do 60 proc. wartości tego, co dostaną farmerzy unijni (w 2004 roku było to 55 proc.).
Sęk w tym, że ta wartość liczona jest w euro, a złoty jest coraz mocniejszy wobec wspólnej europejskiej waluty.
Po jakim dokładnie kursie dopłaty liczone w euro zostaną zamienione na złotówki, jeszcze nie wiadomo - zadecyduje o tym na początku lipca Komisja Europejska po wyliczeniu średniego kursu za pierwsze półrocze tego roku. Jednak analitycy są pewni, że ten kurs będzie znacznie mniej korzystny dla rolników od tego, po jakim dopłaty przeliczano za rok 2004 rok.
Wówczas za jedno euro rolnik dostawał 4,73 zł. W 2005 r. większość analityków spodziewa się kursu na poziomie 4,10 zł. A to by oznaczało, że za każdy hektar zbóż, łąk czy buraków rolnik dostanie właśnie 494,05.
Zyskają tylko sadownicy, warzywnicy i producenci ziemniaków, czyli ci, którzy w innych krajach Unii w ogóle dopłat nie dostają. W zeszłym roku za każdy hektar ziemi dostali po 210, 53 zł, w tym będzie to prawdopodobnie 227,55 zł.
Silny złoty uderza też w rolników, których produkty eksportowane są do Unii, głównie w hodowców bydła. Mimo iż popyt w Unii na naszą wołowinę wcale nie spadł, ceny skupu poszły w dół w ciągu ostatnich miesięcy.
- W sierpniu 2004 r. mogłem zapłacić rolnikom po 4,8 zł za kilogram 600-kg byka. Dziś mogę dać im po 4 zł za kilogram, bo tylko wówczas po przeliczeniu na euro znajdę nabywcę w Unii - tłumaczy Leopold Szreder z firmy handlowej Taurus.