Dzięki redukcji składki członkowskiej o blisko 400 mln euro Polska powinna otrzymać w przyszłym roku z kasy Unii Europejskiej na czysto prawie 2 mld euro - zakłada projekt przyszłorocznego budżetu UE.
Komisarz UE ds. budżetu Michaele Schreyer zastrzega jednak, że ostateczny rezultat będzie zależał także od samej Polski, zwłaszcza od przygotowań do wykorzystania unijnych funduszy strukturalnych.
Według najnowszych obliczeń Komisji Europejskiej, składka powinna sięgać 1357 mln euro zamiast 1749 mln, przewidywanych w grudniu zeszłego roku na szczycie w Kopenhadze (dane w cenach bieżących, stąd różnice w stosunku do podawanych niekiedy danych w cenach z 1999 roku).
Po stronie wydatków projekt budżetu wiernie odzwierciedla natomiast prognozy, które służyły za podstawę negocjacji w Kopenhadze. Założono wtedy, że Polska otrzyma z unijnej kasy w przyszłym roku 3299 mln euro.
Wskutek redukcji składki przewiduje się, że Polska uzyska więc z budżetu Unii na czysto 1942 mln euro. Suma ta nie uwzględnia środków, które zostaną nominalnie przyznane w 2004 roku i które będą do wykorzystania w następnych latach w miarę realizacji zapoczątkowanych programów i projektów.
Przeszło połowę przewidywanych wypłat (1074 mln) mają stanowić zaległe środki pomocowe, przyznane Polsce przed członkostwem w ramach programów PHARE, ISPA i SAPARD. Ich wykorzystanie jest niemal pewne.
Drugą najważniejszą pozycją będą fundusze strukturalne i fundusz spójności (razem 949 mln) i tutaj dużo zależy od stopnia przygotowania odpowiednich programów i projektów.
Jednak zapas będzie na tyle duży, że Schreyer zapewniła w czwartek, że Polska na pewno nie dopłaci do unijnego budżetu. Obawy, że tak będzie, uznała za "absolutnie bezpodstawne".
Prócz funduszy strukturalnych Polsce przysługuje bowiem tzw. ułatwienie gotówkowe w wysokości 490 mln euro, które tak czy inaczej wpłynie do polskiego budżetu.
Nieco bardziej problematyczne są pieniądze na wsparcie rolnictwa, ale i one są łatwiejsze do wykorzystania niż fundusze strukturalne i Unia przewidziała, że z tego tytułu wpłynie do Polski w przyszłym roku 470 mln euro.
Są też pieniądze na dostosowanie kontroli granic i już teraz coraz lepiej wykorzystywane przez Polskę wsparcie współpracy naukowo-technicznej.
Na razie nie zmieniły się prognozy dotyczące udziału nowych państw członkowskich, w tym Polski, w budżecie Unii w latach 2005-2006. Suma polskich składek w tych latach ma sięgnąć 5,5 mld euro, a suma wypłat dla Polski - 11,7 mld euro.
Czyli, na czysto Polska powinna uzyskać w tych dwóch latach 6,2 mld euro, co po dodaniu przewidywanego "zysku netto" w 2004 roku daje łącznie 8,1 mld euro w ciągu pierwszych trzech lat członkostwa - podliczają eurokraci.
W tym okresie suma środków z budżetu UE, przyznanych Polsce, nominalnie będzie znacznie wyższa, ale część realnych wypłat zostanie zrealizowana dopiero w następnych latach (2007 i później) ze względu cykl realizacji zatwierdzonych wcześniej programów i projektów.