Minister do spraw europejskich Jarosław Pietras powiedział, że najtrudniejszym dla Polski wymogiem, który trzeba spełnić przed przyjęciem euro, jest redukcja deficytu budżetowego.
Jarosław Pietras powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym
Polskiego Radia, że Polska otrzymuje od Unii Europejskiej więcej pieniędzy, niż
wpłaca do wspólnej kasy.
Komisja Europejska przedstawiła wczoraj raport, z
którego wynika, że Polska nie spełnia kryteriów wejścia do strefy euro.
Kryteria wejścia do strefy euro to między innymi inflacja niższa od dwóch i
4-ech dziesiątych procent i deficyt budżetowy nie przekraczający 3-ech procent
PKB.
Jarosław Pietras przyznał, że autorzy raportu umieścili Polskę i Węgry
na końcu listy państw przygotowujących się do przyjęcia euro.
Mówiąc o inflacji minister zauważył, że nie wiadomo, czy wzrost inflacji w Polsce jest przejściowy, czy trwały. Jego zdaniem może się okazać, że jeśli gospodarka będzie się pomyślnie rozwijać, to do roku 2007-go inflacja spadnie poniżej poziomu wymaganego przez Unię.
Minister oświadczył, że Polska otrzymuje z Unii Europejskiej więcej pieniędzy, niż wpłaca do unijnej kasy. Dodał, że gdyby nawet wypłaty z Unii w tej chwili ustały, to Polska i tak odnotowałaby zysk.
Minister przyznał, że jest możliwość, iż Polska będzie musiała w tym roku wpłacić do Brukseli dodatkową kwotę. Państwa członkowskie wykorzystały bowiem więcej środków z funduszy pomocowych, niż przewidywano, i w unijnej kasie może braknąć kilku miliardów euro.
Pietras podkreślił jednak, że nie wiadomo, czy zostanie ogłoszona dodatkowa składka, a gdyby do tego doszło, to będzie ona niewielka.