Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Hiszpańscy rolnicy też mieli problemy na początku członkostwa w UE

9 października 2004

Dostosowanie się hiszpańskich rolników do standardów unijnych nie było łatwe, wymagało pracy i zajęło dużo czasu - uważa dyrektor Departamentu Rolnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Polityki Regionalnej hiszpańskiej Katalonii Luc Bertran.

W rozmowie z PAP Bertran podkreślił, że Hiszpania jest dużym krajem i nie można tu mówić o jednolitej polityce rolnej. "Hiszpanię trzeba podzielić na trzy regiony, z których każdy jest zupełnie inny. Są to: region śródziemnomorski, Hiszpania środkowa i wybrzeże atlantyckie" - wyjaśnił.

Jego zdaniem, po wstąpieniu Hiszpanii do UE rolnicy musieli przestawić się z myślenia jedynie o sprawach bieżących na planowanie działań w dłuższej perspektywie. "Każdy rolnik musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: jaka jest moja obecna sytuacja, co należy zrobić, żeby było lepiej i jakie korzyści dadzą mi te zmiany. Musieli pamiętać, że Unia Europejska pomaga ludziom, którzy chcą sami sobie pomóc" - powiedział Bertran PAP.

Dostosowanie do unijnych standardów było dla Hiszpanów bardzo trudne. Gospodarstwa były, podobnie jak w Polsce, bardzo rozdrobnione, słabo zarządzane, a sprzęt w wielu z nich był przestarzały. "Musiała zmniejszyć się liczba rolników i liczba małych, rozdrobnionych gospodarstw, tak żeby zostały jedynie duże, ukierunkowane na jedną produkcję. Rząd musiał przekonać rolników, że warto jest łączyć się w większe grupy" - podkreślił.

Dodał, że ważne było również, aby rolnicy nauczyli się odpowiedniego korzystania z unijnych funduszy. "Musieli sobie uświadomić, że unijne pieniądze mają służyć nie podreperowaniu budżetu domowego, ale modernizacji gospodarstwa" - zaznaczył.

Przed wejściem Hiszpanii do UE, niektóre kraje Unii - przede wszystkim Francja - obawiały się konkurencji ze strony Hiszpanii w produkcji zbóż, warzyw oraz roślin oleistych.

"Hiszpania jest położona bardziej na południe niż np. Francja - tym samym nasze warzywa dojrzewają wcześniej. Francuzi obawiali się, że hiszpańskie produkty zaleją ich rynek, nim pojawią się na nim rodzime produkty. Poza tym, nasze warzywa były tańsze niż francuskie" - tłumaczył Bertran.

Hiszpańskie obawy związane z wejściem do UE dotyczyły głównie regionu wybrzeża atlantyckiego. "Chodziło przede wszystkim o produkcję mleka. Hiszpańscy farmerzy byli bardzo mocno rozdrobnieni, a ponadto mieli gorsze warunki geograficzne hodowli krów, niż ich konkurenci z ówczesnych państw UE" - powiedział kataloński urzędnik.

Wchodząc do Unii Europejskiej Hiszpania musiała zgodzić się m. in. na restrykcje dotyczące kwot produkcji warzyw i eksportu do innych państw UE.

Problemem były też ceny - zdecydowanie niższe niż w innych państwach UE. W związku z tym ustanowiono 10-letni dostosowawczy okres przejściowy. Przez ten czas ceny hiszpańskie i poziom pomocy państwa zbliżały się do swych odpowiedników w pozostałych krajach Unii.

Najtrudniejszy do przyjęcia był 10-letni okres przejściowy dotyczący eksportu roślin oleistych. "Ten okres przejściowy był dla nas najbardziej kontrowersyjny. Trudno nam było zrozumieć, że Niemcy Wschodnie mogą uprawiać i sprzedawać rośliny oleiste bez żadnych warunków, a dla nas - także kraju UE - wprowadzono ograniczenia. Na szczęście okres ten zakończył się dwa lata wcześniej. To był duży sukces Hiszpanii" - powiedział.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę